I
Optymista wierzy, że żyjemy w najlepszym ze światów.
Pesymista obawia się, że może to być prawdą.
Pesymista obawia się, że może to być prawdą.
Słysząc irytujący dźwięk budzika,
Kim Junmyeon niechętnie uchylił powieki i nieco zdezorientowany rozejrzał się
po pokoju, próbując zrozumieć, co się dzieje. Zaraz dotarło do niego, że ten
nieznośny dźwięk pochodzi od stojącego na szafce urządzenia, więc po omacku
zaczął go szukać, czego efektem było strącenie budzika na ziemię. Załamany
chłopak oparł głowę na krawędzi materaca i głośno westchnął, wpatrując się w
rozwalony zegar, który wydał z siebie ostatni, mocno zniekształcony dźwięk i
ostatecznie zamilkł, pogrążając pokój w grobowej ciszy.
Nie mając innego wyjścia, Junmyeon
podniósł się z łóżka i zwinnie przeskakując zniszczony budzik, udał się do
łazienki, która jak zwykle okupowana była przez któregoś z chłopaków. Zniecierpliwiony
zapukał do drzwi i warknął pod nosem parę niemiłych słów na temat Sehuna, bo to
właśnie on siedział w łazience i Junmyeon był niemalże pewien, że zajmował ją
już od dobrej godziny.
Dostrzegając kątem oka idącego po
schodach czarnowłosego chłopaka, Suho uśmiechnął się do niego sennie i uderzył
głową w drzwi, które w tamtym momencie się otworzyły, a on w ostatniej chwili
złapał się framugi, tym samym unikając bliskiego spotkania z podłogą. Jeszcze
tego mu brakowało, żeby nabić sobie guza z samego rana. Już i tak nie rozpoczął
tego dnia zbyt dobrze. Na dodatek zapowiadało się, że nie dotrze na czas na
dworzec autobusowy, by odebrać kuzynkę, która miała z nim spędzić najbliższe
tygodnie.
Ignorując mordercze spojrzenie Sehuna,
który zapewne miał pretensje do niego o przerwanie porannego rytuału, wszedł do
łazienki i ostentacyjnie zatrzasnął przyjacielowi drzwi przed nosem. Czasami
naprawdę żałował, że pozwolił chłopakom zamieszkać w swoim domu na czas
wakacji. Najgorsze było to, że minęły dopiero trzy dni przerwy od szkoły, a on
już miał dość współlokatorów. Chwilami nawet miał ochotę zadzwonić do swoich
rodziców i nastraszyć ich, że coś się mu dzieje, byleby tylko wrócili.
Przynajmniej wtedy miałby pretekst do wyrzucenia chłopaków z domu. Oczywiście
miało to też swoje ogromne plusy, jednak Junmyeon o tak wczesnej porze w ogóle
ich nie dostrzegał. Na domiar złego miała z nimi jeszcze zamieszkać
dziewiętnastolatka, a to nie zwiastowało nic dobrego.
- Junmyeon chyba nie jest dzisiaj
w dobrym humorze – stwierdził Zitao, podążając za wpółnagim Sehunem do kuchni.
Nie zwracając większej uwagi na blondwłosego chłopaka, otworzył lodówkę i wyjął
z niej mleko. – Zjesz ze mną płatki? – spytał, sięgając do szafki po miski.
- Mogę zjeść – odpowiedział Sehun,
wycierając ręcznikiem mokre włosy. – Dzisiaj przyjeżdża ta cała Eunji? –
Spojrzał na krzątającego się po kuchni bruneta, który w odpowiedzi skinął
głową, nie przestając przygotowywać śniadania. – Ciekawe jaka ona jest. Znasz
ją?
- Nie. Yixing jako jedyny ją zna.
Podobno nie było jej w Seulu od ponad czterech lat – odpowiedział Zitao,
stawiając na stole miski z płatkami. Zalał je zimnym mlekiem i usiadł obok
przyjaciela na wolnym krześle. – Mam nadzieję, że urody nie odziedziczyła po Junmyeonie
– dodał, a Sehun parsknął śmiechem, oblewając się przy tym mlekiem. Tao
przesunął wzrokiem po nagim torsie blondyna i uniósł brew, uśmiechając się przy
tym półgębkiem. – Przynajmniej sobie koszulki nie pobrudziłeś – stwierdził,
obojętnie wzruszając ramionami.
- Prawda? Jestem ekonomiczny –
zaśmiał się Oh, wycierając tors ręcznikiem. Później przerzucił go sobie przez
ramię i wrócił do jedzenia śniadania, co chwilę zerkając na nieco rozespanego
jeszcze starszego chłopaka. – Reszta jeszcze śpi?
- Kyungsoo i Kris pojechali do
sklepu po zakupy, bo w lodówce jest już tylko światło, a Jongdae poszedł skoro
świt pobiegać i do tej pory nie wrócił.
- Może się zgubił? – Sehun na
moment się rozmarzył, jednak zaraz został sprowadzony na ziemię przez mocne
uderzenie w tył głowy. Oburzony spojrzał na siedzącego obok Zitao, który posłał
mu karcące spojrzenie, kręcąc przy tym głową z dezaprobatą. – Nie mów, że
ciebie nie denerwuje jego zachowanie. Przecież z nim się ostatnio wytrzymać nie
da.
- Znów obgadujecie Jongdae? – Do
pomieszczenia wszedł rozbawiony Junmyeon, któremu najwidoczniej poranny
prysznic poprawił humor. Zaraz w kuchni zapadła grobowa cisza, a chłopaki
wymienili między sobą jedynie porozumiewawcze spojrzenia. – Nie bójcie się. O
niczym mu nie powiem. Mnie samego ostatnio doprowadza do szału. Ciągle się
czegoś czepia.
- Oj, hyung, nawet nie wiesz, jak miło nam to słyszeć! – odetchnął Sehun
i dokończywszy śniadanie, wstał od stołu. Zabrał również pustą miskę bruneta i
podszedł do zlewu, chcąc umyć naczynia. – O której jedziesz po kuzynkę?
- Zaraz wychodzę. Miałem nadzieję
na śniadanie, ale najwidoczniej będę musiał się obejść smakiem – westchnął
ciężko, widząc pustą butelkę po mleku i resztkę płatków śniadaniowych, od
których ostatnio Tao i Sehun wyraźnie się uzależnili, bo nie jedli praktycznie
nic innego, jak tylko płatki do mleka. Pewnie przez to się tak dziwnie
zachowywali, gdy cukier im się za bardzo podnosił. Junmyeon odnotował w myślach,
by kupić coś zdrowszego po drodze, ale zaraz przypomniał sobie, że tego dnia
robienie zakupów przypadło Kyungsoo i Krisowi, a oni na pewno kupią kilka
opakowań słodkich płatków śniadaniowych dla swoich młodszych przyjaciół. – W
takim razie ja jadę po Eunji, a wy się trochę ogarnijcie – powiedział, patrząc
krytycznie na półnagiego Sehuna, który najwyraźniej nie miał zamiaru zakładać
koszulki.
Oh puścił tę uwagę mimo uszu albo
po prostu uznał, że te słowa nie dotyczyły jego, bo nawet się nie obejrzał,
dalej myjąc uparcie naczynia. Junmyeon pokręcił głową i zerknął na rozbawionego
Tao, który wpatrywał się w blondyna maślanymi oczami. Suho wywrócił teatralnie
oczami i nie chcąc zagłębiać się w relacje pomiędzy tą dwójką, oznajmił, że
wychodzi i założywszy buty w przedpokoju, opuścił dom. Wsiadając do samochodu,
zauważył truchtającego chodnikiem Jongdae, dlatego czym prędzej odpalił silnik
i odjechał, nie chcąc od rana się denerwować. W ostatnich dniach Chen był
wyraźnie czymś rozdrażniony i nawet jedno słowo potrafiło go wyprowadzić z
równowagi. Chodził całymi dniami naburmuszony, na każdego warczał, a najgorsze
w tym wszystkim było to, że z nikim nie chciał o tym porozmawiać. Junmyeon znał
go od podstawówki i doskonale wiedział, kiedy działo się w jego życiu coś
dziwnego. Tym razem również miał wrażenie, że Jongdae przechodzi przez trudny
okres i nawet chciał z nim o tym porozmawiać, ale ten zbywał go już na samym
początku rozmowy, więc nie było mowy o wyjaśnieniu jego dziwnego zachowania.
*
Jongdae ledwo trzymał się na
nogach. Po wejściu do domu zdjął w przedpokoju buty, odwiesił na haczyk ciemną
bluzę i od razu udał się do kuchni, by napić się czegoś zimnego. W domu
panowała nienaturalna cisza, co wydało się mu bardzo podejrzane, gdyż zwykle o
tej porze było dość głośno i chaotycznie. Zaraz jednak przypomniał sobie, że
tego dnia miała przyjechać kuzynka Junmyeona, a był to także dzień robienia
zakupów, więc dlatego wszędzie panował taki spokój.
Zmęczony otworzył lodówkę i
momentalnie podskoczyło mu ciśnienie, gdy zobaczył puste półki. Nawet nie było
soku, by mógł się napić po porannym joggingu. Zdenerwowany trzasnął drzwiczkami
i nie mając innego wyjścia, do szklanki nalał sobie trochę zimnej wody z kranu.
- Oho, Jongdae wrócił! –
powiedział rozbawiony Sehun, wchodząc do kuchni. Kiedy szatyn spojrzał na niego
z mordem w oczach, uśmiechnął się promiennie i wzruszył ramionami. – Chłopaki
powinni zaraz wrócić z zakupów, więc uzupełnisz braki – dodał już nieco
pokorniejszym tonem, nie chcąc z rana narażać się starszemu przyjacielowi.
- Junmyeon pojechał po… Jak jej
tam było?
- Eunji.
- Właśnie – westchnął obojętnie,
odstawiając do zlewu pustą szklankę. Opłukał ją pod bieżącą wodą i spojrzał na Sehuna,
który bawił się kolczykiem w uchu, wyraźnie się nad czymś zastanawiając. – Nie
myśl tyle, bo ci się spięcie zrobi. Nie każdy mózg jest przyzwyczajony do
myślenia – powiedział z przekąsem Jongdae, wyrywając blondyna z zamyślenia.
- Bardzo śmieszne – prychnął
wyraźnie poruszony uwagą starszego chłopaka. – Ciebie co znów ugryzło? Od kilku
dni zachowujesz się, jakbyś był tutaj za karę. Dzieje się coś?
- Nieważne. Nie chcę o tym mówić
– zamruczał pod nosem Jongdae i nie mówiąc już nic, wyszedł z kuchni, w
drzwiach mijając się z Tao.
- A tego co znów ugryzło? –
spytał Zitao, podchodząc do Sehuna, który w odpowiedzi wzruszył ramionami i
przewrócił teatralnie oczami. – Dziwne to wszystko. Inaczej wyobrażałem sobie
mieszkanie z wami w jednym domu.
- Liczyłeś na całonocne orgie
przy kominku? – Sehun wyszczerzył się do czarnowłosego, poruszając przy tym
brwiami. Widząc jego minę, zaśmiał się głośno i wzruszył ramionami. – Jeszcze
nic straconego. To dopiero początek wakacji. Może na dniach Jongdae skończy się
okres i wróci do normy, a dzisiaj jeszcze przyjeżdża kuzynka Junmyeona, więc
szykuje się pełno atrakcji.
- Zamierzasz do niej uderzać? –
Tao spojrzał z dziwnym oburzeniem na przyjaciela, jakby ten powiedział coś
naprawdę niepoprawnego.
- Jeśli okaże się ładna, to czemu
nie? – Oh wzruszył ramionami i wyszedł z pomieszczenia, pozostawiając za sobą
zdezorientowanego chłopaka.
- Naprawdę inaczej sobie to
wszystko wyobrażałem – westchnął cicho Tao, spuszczając wzrok na swoje odziane
w kolorowe skarpety stopy.
Na szczęście chwilę później do
domu weszło dwóch chłopaków z kartonami z jedzeniem, więc Zitao nie miał czasu
na rozmyślanie o tym, co powiedział mu Sehun. Miał tylko nadzieję, że Eunji nie
stanie się pępkiem świata, bo tego nie zniesie. W ogóle cały ten pomysł
mieszkania z dziewczyną pod jednym dachem wydawał mu się być nienajlepszy, ale
starał się nie uprzedzać do kuzynki Junmyeona, bo przecież w ogóle jej nie
znał.
*
Suho od dobrych kilkunastu minut
krążył pomiędzy stojącymi na parkingu autobusami w poszukiwaniu swojej
dziewiętnastoletniej kuzynki. Już nawet zaczął podejrzewać, że pomylił daty i
Eunji miała przyjechać kiedy indziej, jednak wszelkie jego wątpliwości zostały
rozwiane w momencie, kiedy zobaczył zmierzającą ku niemu roześmianą dziewczynę.
Automatycznie rozłożył szeroko ramiona i uśmiechnął się do młodszej kuzynki, która
na powitanie przytuliła go mocno i pocałowała w policzek, jak to zawsze miała w
zwyczaju robić. Junmyeon nie należał do osób, które uwielbiają przytulanie czy
inne tego typu pieszczoty, zwłaszcza te serwowane przez nadpobudliwe ciotki.
Eunji miała natomiast to szczęście, że była blisko ze swoim kuzynem i ten
pozwalał jej dosłownie na wszystko. Kiedy byli dzieciakami, stanowili zawsze
nierozłączną parę. Później dziewczyna wraz z rodzicami przeprowadziła się do
Busan, gdzie jej ojciec dostał lepszą pracę i kontakt nieco się zmniejszył,
jednak w miarę możliwości starali się go utrzymywać, a podczas rodzinnych
spotkań wprost się nie rozstawali, chcąc nadrobić stracony czas.
- Dobrze cię widzieć, młoda –
powiedział szczęśliwy Junmyeon, ściskając mocno kuzynkę.
- Już nie taka młoda – zauważyła
rozbawiona, z ledwością wysuwając się z żelaznego uścisku chłopaka. Odsunęła
się od niego na niewielką odległość i uśmiechnęła promiennie. – Ale ciebie też
dobrze widzieć.
- Kto by się nie cieszył z widoku
takiego przystojniaka jak ja? – Junmyeon odrzucił teatralnie nieco rozjaśnione
włosy, za co oberwał w ramię od kuzynki. Musiał przyznać, że może wyglądała
bardzo niewinnie, ale cios to miała mocny. – Ej! To zabolało!
- A co? Może miało łaskotać? –
Eunji wytknęła chłopakowi język i zaśmiała się głośno, widząc jego zbolałą
minę. – Dobra, dobra. Nie umrzesz od tego, więc nie panikuj. Co najwyżej
będziesz miał ogromnego siniaka – powiedziała, wykręcając teatralnie oczami. –
Jedziemy do domu? Jestem strasznie głodna!
- Mama ci nie zrobiła wałówki na
podróż? – zapytał zaskoczony Junmyeon, zabierając od szatynki jej niesamowicie
ciężką walizkę. Sapiąc i dysząc, skierował się do swojego samochodu, oglądając
się czasami za siebie, by upewnić się, że Eunji za nim idzie.
- Zrobiła, ale zjadłam wszystko
nim autobus ruszył – powiedziała i wzruszyła ramionami, kiedy chłopak parsknął
śmiechem. – Na dodatek obok mnie siedział jakiś dziadek i przez całą drogę jadł
orzechy strasznie przy tym mlaskając. Myślałam, że mnie trafi – poskarżyła się,
robiąc niezadowoloną minę.
- A jak się udał wyjazd z
rodzicami? – Junmyeon otworzył drzwi przed kuzynką, a kiedy zajęła miejsce
pasażera, zamknął je i okrążył samochód, ostatecznie siadając za kierownicą. –
Mieliście pogodę?
- W sumie tak. Jedynie przez dwa
dni trochę popadało, ale mi to było nawet na rękę, bo wiesz, że nie lubię
upałów – westchnęła, otwierając swoją torebkę. Mrucząc coś pod nosem, zaczęła
szukać telefonu, jednak jak na złość nie mogła go znaleźć. Obiecała mamie, że
napisze jej wiadomość, jak tylko dotrze do Seulu. Co prawda podróż z miasteczka,
w którym spędziła z rodzicami miniony tydzień, nie trwała wyjątkowo długo, ale
znając Yuri pewnie odchodziła już od zmysłów, nie otrzymawszy jeszcze od córki
żadnej wiadomości. – A kiedy wracają twoi rodzice?
- Pewnie na jesień – rzucił Junmyeon,
wzruszając ramionami. Prawda była taka, że mało go to interesowało. Jak dla
niego, to mogli już na stałe zamieszkać u wujka na wsi. Przynajmniej on miałby
spokój. Jedyny problem polegałby na tym, że musiałby iść do pracy, żeby zarobić
na utrzymanie domu, a tego jak na razie nie chciało mu się robić, chociaż
wiedział, że prędzej czy później i tak będzie musiał czegoś poszukać. – Wiesz,
teraz jest najlepszy czas na zbieranie owoców, więc na pewno nie wrócą do końca
lata. Nawet chcieli mnie ze sobą zabrać, ale na szczęście udało mi się
wykręcić.
- No wiesz co? – Eunji udała
wielce oburzoną, jednak na miejscu kuzyna postąpiła by tak samo. Nienawidziła
spędzać zbyt dużo czasu na świeżym powietrzu, a z tym wiązało się zbieranie
sezonowych owoców na wsi. W ogóle nie przepadała za jakimikolwiek pracami,
które wiązały się z dużym wysiłkiem fizycznym. Pomagać lubiła, ale w granicach
zdrowego rozsądku i najlepiej, jeśli miała z tego jakiś zysk. – No to jak spędzasz
wolny czas? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że wylegujesz się na kanapie przed
telewizorem.
- Między innymi – zaśmiał się Suho,
wzruszając ramionami. – Chłopaki ze mną mieszkają, więc nie ma mowy o nudzie.
- Chłopaki? – Eunji otworzyła
szeroko oczy i odetchnęła z ulgą, gdy nareszcie znalazła telefon. – Wiesz, ja
zawsze podejrzewałam, że kochasz inaczej, ale nie posądzałam cię o bigamię! –
powiedziała, wystukując przy okazji wiadomość do mamy. Przed wysłaniem jeszcze
raz ją przeczytała, by mieć pewność, że wszystko dobrze napisała i wcisnęła
przycisk ”wyślij”.
- Ej! Jakie „kocham inaczej”? –
Chłopak spojrzał morderczym wzrokiem na kuzynkę, która tylko uśmiechnęła się szeroko
i dzióbnęła go palcem w policzek. – To moi przyjaciele, więc przestań szukać
drugiego dna.
- Przecież tylko żartowałam –
stwierdziła rozbawiona, posyłając szatynowi promienny uśmiech. – To ilu ich
jest, co?
- Razem ze mną siedmiu, ale nie
martw się - są naprawdę fajni.
- W to nie wątpię. Ty zawsze
otaczasz się fajnymi ludźmi – zauważyła i odrzuciła teatralnie włosy, robiąc
przy tym zabawną minę. – Czekaj, mam rozumieć, że będę w twoim domu jedyną
dziewczyną?
- Hm, nie licząc Sehuna, który
jest naszą divą i spędza przed lustrem pewnie więcej czasu od ciebie, oraz Jongdae,
co to ma wieczny okres i chodzi z muchami w nosie, to tak: jesteś jedyną
dziewczyną.
- Och, brzmi interesująco –
parsknęła Eunji, kręcąc głową z rozbawieniem.
Jeszcze przed wyjazdem do Seulu
nie myślała, że wakacje spędzone z kuzynem będą ciekawe. Oczywiście cieszyła
się na nie, bo w końcu nie widzieli się od bardzo dawna, a wiadomo, że podczas
rodzinnych imprez nie można swobodnie o wszystkim porozmawiać. Nie spodziewała
się jednak żadnych rewelacji. Ot tak spędzone ze starszym kuzynem wakacje,
wspólne wypady do kina czy nad rzekę. Nie sądziła, że przyjdzie jej mieszkać z
siedmioma chłopakami pod jednym dachem. Przecież to nie zwiastowało nic
dobrego, zwłaszcza że Eunji nie należała do łatwych osób i obawiała się, że
współlokatorzy tego nie wytrzymają.
Oboziuuuu, już jej współczuję. Ja bym oszalała z taką siódemką!
OdpowiedzUsuńCzekalam, czekalam.. i się doczekalam!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to jednak EXO będzie w tym opowiadaniu ^^ Bardzo podoba mi się fabula tego opowiadania. Jest taka...zwyczajna (?) No wiesz.. wakacje u kuzyna, milość, nowe znajomości. Wlaśnie...... WAKACJE xd Tym mnie dobilaś xdd Na serio, ja tu ledwo z uczeniem się nadąrza, na te wszystkie kartkówki, sprawdziany.. A tu wakacje ;D
Tak czy tak fajnie się zapowiada. Eunji lubię, więc będe czytać.. xD Mój kochany Suho <3 I oczywiśnie uwielbiany przeze mnie Sehun! Tao, Kris, DO,.... = wakacje pelne wrażeń!! Będzie mi brakować HunHana, a jak podejrzewam będzie tutaj Tao+Sehum, za którym średnio przepadam :/ No cóż mówi się trudno, nie?
Życzę weny, i gooorąco pozdrawiam (jak na wakacje przystalo xdd)
Wiktoria :D
Jeju! Tak bardzo się cieszę, że jest coś hetero <3
OdpowiedzUsuńNie żebym nie lubiła Twojej twórczości z paringami, bo wiesz że uwielbiam, ale już naprawdę ogromnie stęskniłam się za związkiem damsko-męskim ;) A już w szczególności będę przeszczęśliwa, jeśli miałby to być Jongdae~ <3 (oczywiście, że to jeden z moich biasów ^^)
Poza tym, początek opowiadania przypomina mi mojego własnego ficka, którego zaczęłam jakieś 3 lata temu. Motyw ten sam, tylko zespół inny :) Szkoda tylko, że nie doczekał się zakończenia xd
Omo. Jakie Eunji ma szczęście. Siedmioro przystojniaków w jednym domu i ona ;D To będą niezapomniane wakacje. Po pierwszym rozdziale już mogę wywnioskować, że będzie się działo. Podoba mi się i to bardzo! ;D No i pojawią się wątki hetero za którymi i ja tęskniłam.
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na drugi rozdział.
Pozdrawiam! :)
Wow... Tao i Sehun, z takim paringiem się jeszcze nie spotkałam. Zapowiada sie naprawdę fajnie. Czekam na ciąg dalszy ;)
OdpowiedzUsuńAle jej zazdroszczę *O* Też bym tak chciała. charaktery bohaterów przypadły mi do gustu ^.^ Podoba mi się, bo każdy wydaje się być inny a to bardzo dobrze. Właśnie sobie uświadomiłam jak dawno nie czytałam czegoś hetero.. czas najwyższy to zmienić xD Ale mam nadzieje, że mimo wszystko Sehunnie będzie odgrywał rolę homośa >////.\\\\< Nie ważne co, kto i z kim będę czytać :D na pewno!
OdpowiedzUsuńczekam na next i weny życzę!
Hetero?! TAK! W końcu jestem w swoim niebie! Dziękuję Ci bardzo! xD.
OdpowiedzUsuńChciałabym się znaleźć na miejscu Eunji, naprawdę. Mieszka z siedmioma ciachami i teraz pytanie - który z nich zawładnie jej serduchem? Zapewne nie obejdzie się bez bitwy o jej serce i wojny między przyjaciółmi ;>.
No i już wiem, że to będzie jedno z moich ulubionych opowiadań. Cóż... związki hetero to jednak moje klimaty, ponieważ nigdy nie wyobrażam sobie moich biasów jako homo. Nie potrafię i koniec, kropka.
Czekam na nowość :).
Haha, z tym hetero to pukasz do moich drzwi! ^ ^ Świetnie, to będę miała komu kibicować, a wydaje mi się, że jest tu z czego wybierać. Jedna dziewczyna na siedmiu chłopaków? Rany... Nie mogę się doczekać kto z kim będzie, bo na razie nie zdradziłaś nam tego w żadnej sposób <3 W tym rozdziale musiałam się pilnować z imionami bohaterów, bo w koreańskich bandach jestem słaba :D A tu tyle postaci :D Ale uwielbiam, gdy tyle się dzieje i co więcej, że będzie więcej związków :D
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na nowość! :)
zacznę od tego, że co do ciebie wchodze na bloga to widzę nowy nagłówek... xD Ale ładny jest, bardzo mi się podoba <3 To tak poza tematem, bo w sumie zawsze zbieram się do tego aby o tym napisać, a w efekcie zazwyczaj zapominam...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdecydowałaś się jednak na EXO <3 Chociaż przyznam szczerze, że po pierwszym rozdziale jestem nieco skonfundowana. Czyżbyś planowała połączyć Sehuna i Tao? Przyznam się, że jakoś nigdy nie widziałam ich razem xD A może sehun zakocha się w ten dziewczynie, albo chen? A może jeszcze kris coś czuje do tao? ( ach, nie mogę sobie odpuścić takiej opcji przez miłość do taoris <3 ) Ale pozostaje mi czekać cierpliwie na rozwój akcji.
Zazdroszczę jej... też bym chciała znaleźć się pod jednym dachem z tyloma przystojniakami <3 Co prawda nie lubie związków hetero, ale może Eunji polubie jako bohaterkę? Czas pokaże, a tymczasem czekam na więcej :3
Nie miej mieszanych uczuć co do tego opowiadania. Ba! Ja ci wręcz zabraniam mieć mieszane uczucia ;) Bardzo fajny pierwszy rozdział. bardzo mi się spodobał. Będąc szczerym pierwszy rozdział tego opka spodobał mi się bardziej od pierwszego rozdziału poprzedniego. Cóż żadnych uwag nie mam. Wszystko jest fantastycznie. W sumie pisze tak dobrze, że nie można mieć chyba uwag... A jako facet powiem, że mieszkanie przez dłuższy okres czasu z chlopakami przypomina dżungle z dzikimi zwierzetami i wszedzie czającymi się pułapkami...Seryjnie człowiek boi się o własne życie ale.... niezapomniane wspomnienia za to xDDD Ale ciiiii....xD
OdpowiedzUsuńZero_
Siedmiu chłopaków, jedna dziewczyna? O ku.... Nie dobra, niektórzy z nich pewnie są homo, więc nie powinno... Ale kurcze, którzy? Wszyscy? Ale nie, bo ma być też wątek hetero, tak? To który z nich się tak wyróżnia? Nie no, ale gdyby oni nie byli odmiennej orientacji, to kuzynka Junmyeon'a pewnie nie miałaby łatwo, ale ciekawie by było... Haha, dobra, nieważne, o czym pomyślałam. Ale zapowiada się interesująco. :D Trochę jej współczuję, bo tyle osób w jednym domu to jak koszmar. Jeszcze sami faceci... A co się dzieje z Jongdaee? Coś go pewnie trapi. Mam nadzieję, że to nie jest coś naprawdę poważnego. Pewnie w końcu przyzna się któremuś z chłopaków.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: bardzo mi się podoba nowy szablon, świetnie się prezentuje. Po drugie: cieszę się, że zaczęłaś nowe, nieco dłuższe opowiadanie, które na dodatek dobrze się zapowiada :) Lubię taką "lekką" tematykę: sama wiesz, wakacje, nowe znajomości, przygody, pusty dom wolny od rodziców... Aż się rozmarzyłam, zwłaszcza, że kończy się grudzień, a ja cholernie tęsknię za wakacjami :D Na miejscu Eunji chyba bym oszalała, mając przed sobą kilka tygodni w towarzystwie siedmiu chłopaków. Ale może wcale nie będzie tak źle? Wydaje się naprawdę fajną dziewczyną, więc wydaje mi się, że wszyscy ją polubią. Może pomijając Jongdae, który faktycznie ma jakieś muchy w nosie XD W każdym razie jestem bardzo ciekawa, co się wydarzy w trakcie tego lata. Jak na razie najbardziej polubiłam właśnie kuzynkę Suho, a co będzie dalej: zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na ciąg dalszy i życzę oczywiście Wesołych Świąt! <3
Udało mi się nadrobić wszystko w jeden wieczór, yeah xD Nareszcie coś z EXO *.* nie przeszkadza mi jakoś szczególnie, kiedy dajesz inne paringi, ale jednak EXO czyta mi się najlepiej ^^ Trochę cierpię, ponieważ dałaś dziewczynę z Apink, a nie cierpię tego zespołu, ale jakoś to przetrzymam. Tylko niech nie będzie z Jongdae ani Tao ;-; opowiadanie zapowiada się fajnie, nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńWybacz, że tak późnoo... Ciekawość zjadała mnie już od kilku dni, ale okazało się, że w "świątecznych porządkach" jest więcej do zrobienia niż mi się wydawało, a do tego, że w świętach wcale nie będzie więcej "yaoi i ff", a więcej "rodziny" pfffff. No ale jestem!
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ten rozdział w kilka minut - nie wiem, czy dlatego, że nie był długi, czy dlatego, że byłam tak ciekawa. W sumie chyba to drugie, bo twoje opowiadania zawsze wpędzają mnie w ten stan: "ciekawe co będzie dalej" i później nie daje spokoju moim koleżanką rozważając dalszą część twojej fabuły (zwykle tak jest po każdym przeczytanym rozdziale - a już na pewno tak było przy twoim Lukaiu, którego ciepło wspominam <3)
W sumie zastanawiałam się, czy zmieniając paringi i postacie nie zrobiłaś tego mimo sobie - nie zrozum mnie źle, ja się cieszę, że jest o EXO, ale martwię się, że wyobrażałaś sobie to inaczej. No ale dobra... raczej sensownie nie zaczęłam tego komentarza hahaha.
Ostatnio ciągle wracam do ff o takiej lekkiej fabule. Cieszę się, że właśnie takie opowiadanie zaczęłaś. Chociaż mam przed oczami po przeczytaniu tego taki mały zarys fabuły, pełen scen zazdrości, kłótni, sekretów, a może i małych intryg - jakoś ta wizja nakłania mnie jeszcze bardziej do przeczytania kolejnego rozdziału. Boje się tylko, że nie polubię Eunji - proszę... nie zrób z niej słodkiej, niczego nieświadomej dziewczynki (chociaż na to się nie zanosi, jak na razie)
Ogólnie rzecz biorąc zapowiada się świetnie - ale czego innego można się po tobie spodziewać? hahaha
Zostało mi czekać na kolejny :*
Weny i Wesołych świąt ! :*
Akurat bardzo chętnie zmieniłam bohaterów, nie miałabym ochoty publikować o BTOB (chyba że czytelnicy by chcieli), bo chociaż o nich pisałam to opowiadanie, to jakoś mam ogromny sentyment do EXO i o nich najlepiej mi się pisze. Co prawda przez chwilę miałam ich dość, jednak pisanie o BTOB sprawiło, ze szybko do nich zatęskniłam :) a co do Eunji, to nie wydaje mi się, żeby wyszła na słodką dziewczynkę, przynajmniej mam nadzieję, ze nie odbierzecie jej w taki sposób XD
UsuńWow *__* Dziewczyno, to jest świetne! <3 Ciekawa fabuła, podoba mi się wątek z Tao i Sehunem. Uwielbiam Twój styl pisania, umiesz wciągnąć czytelnika. I bardzo się cieszę, że umieściłaś w tym opowiadaniu Jongdae. Brakowało mi go. Czekam niecierpliwie na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńtak całkiem szczerze to jestem odrobinę zawiedzona, bo już się cieszyłam na coś innego niż exo, no ale trudno. dałaś innych bohaterów niż zawsze, więc wybaczam, a że jest Suho, Kris, Chen i Kyungsoo to tym bardziej xd a już w ogóle się ucieszyłam jak przeczytałam, że będzie coś hetero. jej, brakuje mi trochę tego ^^
OdpowiedzUsuńnie mów, że tu będzie Sehun z Tao? serio? jakoś sobie ich razem nie wyobrażam, ale dobra. a tak w ogóle - wakacje? jeszcze pół roku, a Ty co tydzień będziesz męczyć nas wspomnieniem o lecie, niedobra jesteś :C A co się dzieje z Chenem? Może jak zobaczy Eunji to mu przejdzie? XD
Standardowo, nie mogę się doczekać co będzie dalej, a że mam tę możliwość przeczytać jeszcze jeden rozdział, to od razu się za to biorę :D