czwartek, 17 kwietnia 2014

How to love? Hard to love… 2


Rozdział pierwszy: Zacznijmy od początku.

Kim Junmyeon z nieskrywaną satysfakcją wrzucił na samo dno szuflady kilka grubych zeszytów i książek, a później zamknął ją dokładnie, chcąc mieć pewność, że koszmar studiów nie będzie go nawiedzał podczas wakacji. Chłopak odchylił się na krześle i założywszy ręce za głową, uśmiechnął się szeroko do samego siebie. Nareszcie nastały upragnione dni, podczas których zamierzał wylegiwać się w łóżku do południa, a potem kolejne godziny przesiedzieć na kanapie przed telewizorem. Nie miał żadnych planów na wakacje. Prawda była taka, że nie miał z kim ich robić. W zeszłym roku wszystko wyglądało inaczej. Tylko że jeszcze w zeszłym roku posiadał paczkę przyjaciół i mógł być pewien, że oni zawsze wymyślą jakieś ciekawe atrakcje. Nawet jeśli nie mieli określonego planu, to i tak prędzej czy później któryś z nich wpadał na genialny pomysł, jak chociażby zeszłoroczny wyjazd do domu letniskowego należącego do rodziny Krisa. 
Potem wszystko się posypało. Junmyeon nawet nie pamięta, jak i kiedy do tego doszło. Zaczęło się od tej nieszczęsnej kłótni nad morzem, potem Kris oznajmił wszystkim, że wyjeżdża do Chin, a na sam koniec Chen rozstał się z Eunji. Junmyeon nie mógł tego pojąć, jak w przeciągu jednych wakacji rozpadły się kilkuletnie przyjaźnie. On sam stracił kontakt z chłopakami. Jeszcze na początku roku akademickiego czasami wymieniał smsy z Jongdae, jednak w końcu przestali całkowicie ze sobą rozmawiać. Suho czasami odnosił wrażenie, że Chen ma do niego pretensje o to, że Eunji wyjechała i przez to musieli się rozstać.
Chłopak przez chwilę wpatrywał się w punkt przed sobą, zastanawiając się, czy wakacje to nie jest idealny moment na naprawienie tego wszystkiego. Co prawda nie miał pewności, czy reszta też tego chciała, ale czy miał coś do stracenia? Nic i właśnie to powodowało, że chciał zaryzykować. Zawsze krył się w cieniu swoich przyjaciół, próbując za wszelką cenę chronić ich przed wszelkim złem tego świata, chociaż rzadko mu się to udawało. Mało kto traktował go poważnie, bo przecież był tylko Junmyeonem. Teraz jednak zamierzał wziąć sprawy w swoje ręce i spróbować to wszystko naprawić.
Pod wpływem impulsu Suho włączył laptopa i kiedy aplikacje nareszcie się załadowały, bez większego namysłu kliknął na ikonkę komunikatora, a później na zdjęcie Krisa. Od niego chciał zacząć, mając nadzieję, że ten postanowi przyjechać na wakacje do Seulu. Jeśli nie, to Suho chociaż będzie miał świadomość tego, że jako pierwszy wyciągnął rękę na zgodę.
- Junmyeon? – Kiedy na ekranie nareszcie pojawił się Wu Yifan, Kim uśmiechnął się szeroko i odetchnął z widoczną ulgą. – Coś się stało?
- Nie! – odpowiedział szybko Suho i nerwowo podrapał się po karku. – Po prostu chciałem zapytać, co u ciebie? Dawno nie rozmawialiśmy.
- Fakt, dlatego tym bardziej dziwię się, że się odezwałeś – powiedział widocznie zaskoczony całą tą sytuacją Kris.
Wpatrywał się w ekran swojego komputera z taką intensywnością, że Junmyeonowi momentalnie słowa grzęzły w gardle. Nie wiedzieć czemu, ale w jednej chwili opuściła go cała pewność siebie. Najchętniej zapadłby się pod ziemię albo schował pod łóżko, byleby tylko móc uniknąć tej krępującej sytuacji, w którą świadomie się wplątał.
- Wiem, przepraszam. To chyba nie był najlepszy pomysł – wyszeptał speszony Suho, nerwowo bawiąc się palcami. Niepewnie spojrzał na ekran laptopa i uśmiechnął się niemrawo. – Przepraszam, że w ogóle zawracałem ci głowę.
- Zaczekaj! – Kris niemalże rzucił się na swój komputer, jakby to miało mu w jakikolwiek sposób pomóc powstrzymać chłopaka przed rozłączeniem się. Wystraszony Suho zastygł w bezruchu i spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami. – Skoro już się odezwałeś, to może porozmawiamy, co?  
Junmyeon kiwnął głową i uśmiechnął się do Krisa. Usiadł wygodniej w obrotowym fotelu i uważnie przyjrzał się chłopakowi. Ostatni raz ‘widzieli się’ przez kamerkę internetową jakiś tydzień po wyjeździe Wu Yifana do Chin, więc bardzo dawno temu. Od tamtego czasu może raz albo dwa razy wymienili między sobą grzecznościowe e-maile, a potem kontakt się urwał. Junmyeon nie miał pewności, czy Kris wciąż korzysta z tego komunikatora, jednak kiedy kilka minut wcześniej zobaczył, że pierwszy raz od bardzo dawna jest nareszcie dostępny, nie mógł ot tak odpuścić. Wiedział, jak żałośnie to wszystko musiało wyglądać od strony Krisa, ale czy to było ważne? Nie, bo najważniejsze było to, że po tak długim czasie mogli w końcu ze sobą porozmawiać.
W ten oto sposób kolejne godziny minęły im na opowiadaniu o tym, co działo się u nich w ostatnich miesiącach. Okazało się, że Kris po miesiącu studiów na uniwersytecie w Pekinie, odpuścił dalszą edukację i wyjechał do Kanady, gdzie podjął się pracy w firmie swojego wujka. Niestety i to okazało się być kiepskim pomysłem, więc po jakimś czasie wrócił do Chin. Widać było, że nie potrafił znaleźć swojego miejsca, dlatego, kiedy Suho zaproponował mu przyjazd do Seulu, nie musiał myśleć zbyt długo i od razu się zgodził.
Junmyeon niewiele mówił o sobie, bo niby o czym miał opowiadać? Od zeszłorocznych wakacji nie działo się u niego nic ciekawego, a już na pewno nie na tyle ciekawego, by miał o tym opowiadać podczas pierwszej rozmowy z Krisem. Nie chciał przynudzać, jednocześnie pragnąć nadrobić stracony czas z tym chłopakiem.
- Kiedy mam się ciebie spodziewać? – spytał wyraźnie podekscytowany Suho, ledwo mogąc usiedzieć na miejscu.
- Zaraz zerknę na loty do Seulu – powiedział Kris i uśmiechnął się do Junmyeona. Dopiero podczas tej rozmowy zdał sobie sprawę z tego, jak bardzo za nim tęsknił i jak bardzo brakowało mu reszty chłopaków, a nawet tej pokręconej Eunji. Chciał jak najszybciej zabukować bilet do Seulu, by móc spędzić z nimi rozpoczynające się wakacje. – Najbliższy lot miałbym za dwa dni – odezwał się po chwili, zerkając prosto w kamerkę.
- Rezerwuj od razu i się nie zastanawiaj! – rozkazał Suho, uśmiechając się szeroko. Kiedy telefon zawibrował na biurku, chłopak sięgnął po niego, by odczytać wiadomość. – Wybacz, Eunji do mnie napisała.
- Właśnie, co u niej słychać? – spytał Wu Yifan, przy okazji rezerwując bilet na lot do Seulu. Kątem oka zerknął na okienko, na którym widniał nieco rozmazujący się obraz Junmyeona.
- Wszystko w porządku. Studiuje w Busan i chyba jej się tam podoba, bo nie narzeka – odpowiedział po chwili Suho i westchnął cicho. – Muszę kończyć, bo Eunji chce ze mną pogadać. Masz dalej ten sam numer telefonu?
- Tak, nie zmieniałem go.
- Okay, to odezwę się do ciebie później. – Kim uśmiechnął się promiennie i pomachawszy do kamery, wyłączył komunikator. Przez chwilę wpatrywał się jeszcze w ekran komputera, jednak w końcu otrząsnął się i spojrzał na trzymany w dłoni telefon. Niespiesznie wybrał numer Eunji i nacisnąwszy zieloną słuchawkę, przyłożył aparat do ucha.
- Oppa! – krzyknęła podekscytowana dziewczyna, przez co Suho musiał odsunąć na chwilę komórkę, by nie ogłuchnąć. – Przyjeżdżam do Seulu!

*

Jongdae nie mógł uwierzyć, że nareszcie nadeszły wakacje. Co prawda na studiach nie było aż tak ciężko, jak sądził przed rozpoczęciem roku akademickiego, jednak ciągłe przesiadywanie na uczelni, odrabianie prac domowych i nauka na nieustanne testy odcisnęła na chłopaku wyraźne piętno. Cieszył się, że nareszcie będzie mógł odpocząć i zrelaksować się w obecności swoich przyjaciół.
Nowych przyjaciół.
Wrzuciwszy do torby książki i zeszyty, przerzucił ją sobie przez ramię i ruszył w stronę wyjścia z budynku. Nim jednak zdołał przejść chociaż połowę drogi, na plecy wskoczył mu średniego wzrostu, roześmiany brunet. Chen spojrzał na niego przez ramię i uśmiechnął się szeroko, widząc swojego przyjaciela.
- Chen Chen, gdzie idziesz? – spytał Baekhyun, schodząc z pleców Jongdae. Poprawił swoje okulary, których tak naprawdę nie potrzebował, bo jak dotąd nie narzekał na jakiekolwiek problemy ze wzrokiem, jednak często je zakładał, gdyż wszyscy uważali, że uroczo w nich wygląda.
- Do domu, a niby gdzie miałbym iść? – Jongdae uśmiechnął się pod nosem i pokręcił głową z rozbawieniem. Widząc niezadowoloną minę Byuna, westchnął cicho i bezradnie opuścił ramiona wzdłuż tułowia. – Gdzie tym razem?
- Do kina! – wykrzyknął Baekhyun, kładąc dłonie na ramionach Chena. Uśmiechając się słodko, oparł na nich brodę i zamrugał kilkukrotnie powiekami, robiąc po chwili z ust uroczy dzióbek. – Proszę! Chen Chen! Dzisiaj jest premiera tego horroru.
- Idź z Chanyeolem – rzucił obojętnie Kim, nie mając najmniejszej ochoty na siedzenie w kinie i oglądanie jakiegoś głupiego horroru. Wystarczy, że dał się namówić Baekhyunowi na obejrzenie zwiastuna. Po minucie miał dość, a po dwóch myślał, że zwymiotuje. Wolał nie ryzykować i nie oglądać tego filmu w całości. Byun w dalszym ciągu nie wyglądał na zadowolonego i nie zapowiadało się na to, by miał odpuścić dalsze błagania. – W porządku. Chodźmy – powiedział w końcu, nie chcąc sprawiać przykrości Baekhyunowi.
Byun klasnął w dłonie i złapał Jongdae za przedramię, a później pociągnął go w stronę wyjścia ze szkoły. Baekhyun nie posiadał się z radości, że Kim zgodził się pójść z nim do kina. Prawda, mógł zaproponować to Chanyeolowi, bo ten z pewnością by nie odmówił, zwłaszcza że jeszcze dwa dni temu sam wychylił się z taką propozycją, jednak prawda była taka, że wolał pójść do kina z Chenem.
- Chen!
Jongdae obejrzał się za siebie i momentalnie zamarł, kiedy zobaczył stojącego niedaleko Junmyeona. Nagle wszystko to, co w ostatnich miesiącach tak bardzo od siebie odganiał, wróciło do niego ze zdwojoną siłą, sprawiając, że niemalże stracił na chwilę kontakt z rzeczywistością. Dopiero lekki kuksaniec od Baekhyuna sprowadził go na ziemię.
- Cześć – rzucił cicho Junmyeon, kiedy podszedł bliżej Chena. Zerknął na stojącego obok niego bruneta i uśmiechnął się do niego niemrawo, domyślając się, że jest on pewnie nowym przyjacielem Chena. – Masz czas?
- Tak właściwie to spieszymy się do kina – powiedział Jongdae, nagle pragnąc znaleźć się jak najdalej od Suho. Bał się tego spotkania. Nieraz je sobie wyobrażał, jednak ostatecznie rzucał to w niepamięć, nie mając odwagi wracać do tego wszystkiego. – Musimy już iść.
- Chen, zaczekaj – poprosił niemalże błagalnym tonem Suho, łapiąc chłopaka za przedramię. Chen spojrzał na niego niepewnie i westchnął cicho, po chwili zerkając na stojącego obok Baekhyuna, który tylko kiwnął głową i odszedł na bok, nie chcąc im przeszkadzać. – To zajmie tylko chwilę. Wiem, że to wszystko pewnie nie ma już dla ciebie znaczenia, ale… - Suho spojrzał chłopakowi w oczy i lekko się uśmiechnął. – Cholernie mnie boli to, że nie mamy już ze sobą kontaktu. Dzisiaj skontaktowałem się z Krisem. Przyleci do Seulu za dwa dni. Pomyślałem, że to doskonała okazja, żebyśmy się znów wszyscy spotkali.
- Myeon, nie wiem, czy to dobry pomysł – przyznał ściszonym głosem Chen, spuszczając wzrok na swoje stopy. – Przepraszam, ale naprawdę muszę już iść.
- Jeśli zmienisz zdanie, to przyjdź do mnie w piątek, okay? Kris się u mnie zatrzyma, a ja postaram się skontaktować z resztą chłopaków – powiedział Suho, uśmiechając się lekko. – Okay, nie zatrzymuję cię dłużej.
Chen kiwnął głową i rzuciwszy ciche „cześć”, odwrócił się na pięcie i podszedł do Baekhyuna. Byun chyba wyczuł, że to nie jest najlepszy moment na zadawanie pytań, bo jedynie się uśmiechnął i objął przyjaciela ramieniem.
- Jeśli nie chcesz, to może faktycznie odpuśćmy ten film – powiedział po dłuższej chwili.
- Nie, chętnie pójdę z tobą do kina – przyznał Chen i posłał brunetowi lekki uśmiech. – Chodźmy, bo chyba niedługo zacznie się seans.

*

Eunji podkuliła nogi pod brodę i objęła je szczelnie ramionami. Kiwając się w przód i tył, wpatrywała się pustym wzrokiem w nieokreślony punkt przed sobą, co chwilę wzdychając cicho. Wciąż nie była pewna, czy pomysł z wyjazdem do Seulu był dobry. Chciała zobaczyć się z kuzynem, zwłaszcza że ostatni raz widzieli się na święta Bożego Narodzenia, a potem każdy zajął się swoimi sprawami i niekiedy nie mieli czasu, żeby ze sobą porozmawiać. Dziewczyna nie mogła znieść tego, że nawet z kuzynem nie potrafiła utrzymać kontaktu. Studia okazały się być doskonałym pożeraczem wolnego czasu, jednak nie żałowała, że się na nie zdecydowała. Fakt, o wiele bardziej wolałaby studiować w Seulu, bo przynajmniej wtedy nie musiałaby rozstawać się z Chenem i może to wszystko skończyłoby się inaczej.
- Eunji, masz gościa – powiedziała pani Jung, przepuszczając w progu pokoju wysokiego chłopaka. – Napijesz się czegoś? – zwróciła się do gościa i uśmiechnęła w ten swój uroczy sposób.
- Nie, na razie dziękuję – odpowiedział, odwzajemniając przy tym uśmiech. Kiedy kobieta wyszła z pokoju, przymknął za nią drzwi i spojrzał na siedzącą na łóżku Eunji. – Co jest?
- Nic – rzuciła krótko, wzruszając ramionami. – Wyjeżdżam do Seulu.
- I tym się tak martwisz? – Brunet usiadł na łóżku naprzeciwko dziewczyny i zmarszczył pytająco czoło. – Przecież Seul jest piękny. Poza tym spędzisz trochę czasu z kuzynem. Sama narzekałaś, że w roku szkolnym mało ze sobą rozmawialiście.
- Wiem i naprawdę się cieszę.
- Serio? Bo na moje oko, to wyglądasz raczej, jakbyś jechała na pielgrzymkę albo na śmierć… W sumie jedno nie wyklucza drugiego – stwierdził rozbawiony, przyglądając się uważnie smutnej Eunji. – O co tak naprawdę chodzi?
- O Chena. Wiem, że chłopaki nie mają ze sobą kontaktu, ale znając moje szczęście, to pewnie już pierwszego dnia wpadnę na niego w sklepie – wyjaśniła i pierwszy raz od dłuższej chwili spojrzała na Jongina. – Nie chcesz jechać ze mną? Przyda mi się towarzystwo.
- Mówisz serio? – Chłopak otworzył szeroko oczy ze zdziwienia i niemalże podskoczył na łóżku. – Zawsze chciałem pojechać do Seulu!
- Zapytam jeszcze ciocię i wujka, ale na pewno nie będą mieli nic przeciwko temu – powiedziała rozbawiona, nagle odzyskując utracony niedawno entuzjazm. Jongin cieszył się, jak małe dziecko, któremu ktoś właśnie dał torbę pełną cukierków. - Cholernie boję się tego wyjazdu, ale wiem, że jeśli tego nie zrobię, to między mną a Junmyeonem do reszty się popsuje.
- Hej, może nie będzie tak źle? – Jongin uśmiechnął się lekko i poklepał przyjaciółkę po ramieniu. – Sama mówiłaś, że w zeszłym roku też jechałaś do niego z kiepskim nastawieniem, a ostatecznie przeżyłaś niesamowite wakacje.
- Wiem – szepnęła Eunji, siląc się na uśmiech. – Po prostu boję się, że czeka mnie tam ogromne rozczarowanie. Może to zabrzmi głupio, ale ja wciąż mam nadzieję, że to się da odzyskać i naprawić.
Jongin nic już nie powiedział, tylko usiadł bliżej dziewczyny i objąwszy ją ramieniem, mocno do siebie przytulił. Eunji to w zupełności wystarczyło, gdyż bliskość tego chłopaka zawsze sprawiała, że czuła się bezpiecznie, a wszelkie troski nagle przestawały mieć jakiekolwiek znaczenie.

*

Nie sądziłam, że tak szybko wrócę do tego opowiadania. Jednak chyba pisanie o EXO jest mi przeznaczone i choćbym chciała, to nie będę pisać o innych. A przynajmniej nie będzie mi to sprawiało tak wielkiej frajdy :)
Tak więc na razie skupiam się na pisaniu opowiadań o nich, oczywiście drugi blog będzie funkcjonował, bo chcę napisać w całości o George’u. Jeśli chodzi o ‘Skinny love’, no cóż… Zastój wciąż trwa, nie mam na nie ochoty, ale dodam te rozdziały, które mam już napisane, bo szkoda, żeby zalegały na dysku.
To tyle. W niedzielę dodam oneshota na urodziny Luhana. Zdradzę, że będzie to kontynuacja ‘Angels’ i już więcej do tego wracać nie będę. No, chyba że mi coś odbije na urodziny Baekhyuna… A to bardzo możliwe.

16 komentarzy:

  1. Jak ja się cieszę, że wróciłaś z kontynuacją tego opowiadania. Po cichu nie mogłam wybaczyć tak zakończonej pierwszej serii.
    Ach ten Suho, cudowny jak zawsze. Wpadł na bardzo dobry pomysł i cieszę się, że chce zebrać przyjaciół ponownie razem.
    Czy mi się wydaje czy jakby Baek czuł coś do Chena? Yaay! nie mam pojęcia, ale trochę to tak wyglądało.
    I pojawił się Jongin uuhuhuhu. Cała dwunastka zjawi się w Seulu? Bardzo sie z tego powodu cieszę.

    Aj. Szkoda mi Eunji, ale dobrze, że ma nadzieję, tak myślę. Tylko w sumie chyba dużo zależy od Jongdae, bo nie wiemy do końća czy on też ma nadzieję, czy sobie już odpuścił.

    Czekam na kolejny rozdział i życzę dużo weny
    Pozdrawiam.

    http://kpop-scenarios-pl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Omomomolo Czy baek lubi lubi lubi Chen Chen Chenaaa:) O jak fajnie ze moga znowu byc razem w paczce:D Czy Yifan lubi Suho!! Ale i tak mam nadzieje ze Baek bd z yeoli a Chen wruci do Eunij ;D Powodzenia i Wenu

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham HTL jak mało które opowiadanie. Bardzo się cieszę, że wróciłaś do niego :) Na początku myślałam, ze Jongin to chłopak Eunji! :O Serio, przestraszyłam się trochę, ale w sumie wtedy było by ciekawie. Czy Eunji by go zostawiła dla Chena? No, ale jest w końcu jej przyjacielem. Ciekawe czy okaże się że jest gejem xD Albo może podkochuje się w Eunji? *friendzone*
    Tyle pytań, tyle przemyśleń do jednego rozdziału.
    Będę czekać na następny! <3
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. AAAAAAA
    Chłopaczgi wracajo!
    Sory, but...zaczęłam mieć dziwne myśli typu "Będzie Krisho! I Kaisoo! I mejbi Baekyeol" nie wiem skąd mi się wzięło takie przekonanie, ale mam nadzieję że któryś z tych pairingów wystąpi (*cough* Krisho *cough*)
    Hwaiting! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytając to opowiadanie, zawsze muszę mieć otwartą kartę z bohaterami, by mieć nadzieje, że nikogo z nikim nie pomylę. Wciąż obiecuje sobie, że dokształcę się z EXO, kto jest kim i jak wygląda, a ostatecznie kończy się na tym, że tak naprawdę kojarzę tylko Kaia i Luhana, a reszta zlewa mi się w jedno. Niemniej, nie skupiając się już na rzeczach bzdurnych, przechodzę do treści. Bardzo się cieszę, że jest kontynuacja Hard Love, bo uwielbiam to opowiadanie, a ten rozdział mnie nie zawiódł. Podoba mi się pomysł odbudowania ich paczki, domyślam się, że każdy trochę się zmienił i ma bagaż jakiś doświadczeń, więc wyczuwam nutkę problemów i jednocześnie dobrej zabawy w ich wydaniu <3 Mam nadzieje, że Eunji uda się odbudować związek, a przez chwile myślałam, że ów Brunet to jej chłopak i się przestraszyłam. Wprawdzie widzę, że jest między nimi silna więź, ale staram się niczego nie dopatrywać. Chen ma jakieś problemy? Tak wyczułam. Żal mi też Krisa, że tak nie może znaleźć sobie miejsca na ziemi.
    Już nie mogę się doczekać, aż wszyscy się spotkają. I widzę nowe, żeńskie postacie, więc liczę, że gejowska miłość nie będzie tu przodować :D
    I wiem coś tym, że o Azjatach nie da się przestać pisać. Ja nie potrafię, nawet nie próbuje <3 Cieszę się, że nie tylko ja tak mam :*

    Genialny rozdział! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. O mamo.. Sprawiłaś, że aż podskoczyłam ze szczęścia. xD Jak ja się cieszę, że jest kontynuacja tego wspaniałego opowiadania <3
    Suho, wpadłeś na wspaniały pomysł. Dzięki ci chłopie. Cieszę się, że postanowił odezwać się do chłopaków. Biedny Kris nie może sobie miejsca znaleźć ;D Dobrze, że przyleci do Seulu :D Jestem ciekawa jak to będzie z Chenem i Eunji, oby im się ułożyło.
    Tak w ogóle to zerknęłam w bohaterów, a tam cała 12, ty chcesz mnie zabić ;D Już się nie mogę doczekać drugiego rozdziału, mam nadzieję, że pojawi się szybciutko. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Stwierdzam, że jestem uzależniona od tego opo! Czytałam rozdział z mniej więcej takim uśmiechem jak podczas oglądania EXO Comeback Show ^^
    okay, zacznijmy od tego, że moja miłość do KrisHo mnie przeraża, bo ja ich wszędzie paruję... wiesz co się działo w mojej głowie jak czytałam początek rozdziału?! Masakra xd wm, że to nielogiczne, ale co poradzisz... hahahha
    smutno, że się tak rozstali, no ale niestety taka kolej rzeczy... aczkolwiek jest nadzieja na reaktywację! No i dołączyła reszta EXO! No, prawie, ale już większość jest~ chyba tylko Baoziego brakuje :p
    Anyway, wiedz, że w tej chwili wyglądam mniej więcej jak Kai po tym jak dowiedział się, że może jechać z Eunji ^^
    Trzymam kciuki za pisanie! ^^
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. tak weszłam znowu na tego blogs i szczerze, moje pierwsze wrażenie jak zobaczyłam ten tytuł, myślałam, że to jakiś żart xdd ale aww, nie! Strasznie się cieszę, że znowu będziesz pisać to opowiadanie! Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Cię za to! <33 Za to, że kontynuujesz to opowiadanie. :)) No, jestem dumna z Suho,że odważył się zagadać do Krisa. Może uda mu się zebrać całą paczkę, może Jongdaee też się zjawi. I Eunji przyjeżdża... Mam nadzieję, że wrócą do siebie. Muszą! Bo ja nie, to nie wiem, co Ci zrobię. :D O, i wprowadziłaś inne postacie. Może być ciekawie... Hehe. :D Na pewno będzie. :)) Ale mam teraz radochę, jej. :D

    OdpowiedzUsuń
  10. cieszę się, że tak szybko zaczęłaś pisać kontynuację. jest super i jestem ciekawa, jakie paringi wystąpią w drugiej części ^^ a co do skinny love to mam nadzieję, że zastój minie, bo bardzo spodobało mi się to opowiadanie! życzę weny ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak krótko! chociaż obstawiam, że to była standardowa długość, ale tak byłam ciekawa tego rozdziału, że czytałam go w super szybkim tempie i tak się skończyło nagle xd dzięki Ci wielkie za tę kontynuację! bardzo polubiłam te opowiadanie i skończyło się ono ta jakoś za szybko, więc się cieszę niezmiernie, że dalej mogę o nich czytać. :3
    Co najlepsze, nowi bohaterowie! Najbardziej się cieszę, że pojawił się Baek i Jongin *.* ale chyba nie wrzucisz tu za dużo paringów? śmiesznie by było jakby połowa z bohaterów okazała się gejami xd [chociaż ja Kaibaekiem bym nie pogardziła hahah]
    Hmm, Chen się dziwnie zachowuje. Co z tego, że rozstał się z Eunji. Smutne to, że nie chce odnowić z chłopakami kontaktu. Za to bardzo się cieszę, że Kris tak entuzjastycznie zareagował i od razu zaplanował przyjazd do Seulu. :D I że Eunji przyjedzie z Jonginem.
    Tak się podekscytowałam, że zapomniałam jeszcze co miałam napisać XD to może przypomni mi się i napiszę pod następnym :D
    A co do oneshota na urodziny Luhana, pomysł z kontynuacją ciekawy, tylko boję się trochę co tam dasz xD bo jeśli idę dobrym tropem to zmierzam do paringu, którego nie znoszę XDD ale i tak przeczytam, czego tam nie napiszesz ^^ I mam taką malutką, maleńką prośbę, nie pisz nic smutnego na urodziny Baekhyuna :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeej, Suho w końcu odważył się zagadać do Krisa. Myślałam, że nigdy tego nie doczekam... Ale na dobre to wyszło. Jestem ciekawa, jak będzie wyglądało spotkanie naszej paczki po tak długim czasie. Co będzie z Chenem i Eunji? Ciekawe, czy uczucie między nimi znów zaatakuje ich z podwójną siłą. Ponadto coś czuję, że nowe postacie nieźle tutaj namieszają...
    Życzę weny,

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko *.*
    Po pierwsze dziękuje ci z całego serduszka za kontynuację tego ff. Tak bardzo się ciszę :D Ale do rozdziału xd !
    Od pierwszego akapitu mam jedno słowo w głowie: KrisHo. Kurde, jeszcze niedawno nie przepadałam za tym pairingiem, ale teraz *.* Mam tylko nadzieję, że zacznie się coś miedzy nimi dziać w przyszłości xd Chen mnie wkurzył. Może nie tak baaardzo, ale trochę. Żeby tak uciekać od starych przyjaciół?! Nieładnie... Ale jest Baek i Yeol! Ohhhh. Proszę niech będzie Baekyeol *robi maślane oczka* Co do Eunji... Fajny pomysł żeby jej przyjacielem był Jongin. Mam tylko nadzieję, że jak przyjadą do Seulu to Kai nie 'pójdzie' w odstawkę.
    Tak czy inaczej... Chcę drugi rozdział!!! xD
    Jestem ciekawa jak namieszasz z nowymi postaciami. Bomi, Baekhyun, Kai, Chayeol oraz Luhannie <3 *ma cichutką nadzieję na LuKai lub HunHan xd *
    Db, lece. Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  14. O mamunciu, powrót z HTL? OMO OMO OMO.
    Jestem w niebie, naprawdę, bo szczerze mówiąc lubiłam zakończenie pierwszej części za jego "życiowość", ale chyba - jak każdy ;) - marzyłam o czymś innym :)
    Przejrzałam bohaterów i cóż, cieszę się, że w końcu cała dwunastka, a że więcej dziewczyn to już niekoniecznie, ale zobaczymy ^^ Mam nadzieję, że żadna nie będzie mieszała z Chenji, bo oni muszą być razem i kropka. No i błagam, niech Kris się znów nie uaktywnia na Tao tylko niech leci na kogoś innego. Może nawet na Jongina :D
    No i cóż, Baekkie - cudowne, puchate stworzonko, które sprawia wrażenie zakochanego w Jongdae. Może być ciekawie, jeżeli to prawda.
    Czekam na kolejny z niecierpliwością i przepraszam, że komentuję dopiero dzisiaj ;)
    Dużo weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  15. Awww wybacz, że tak późno. W sumie przyznam szczerze, że ostatnio nie miałam tak dużo czasu, jak myślałam - szczególnie chodzi mi tutaj o święta. Nom, ale wiem że nie byłabym sobą, jakbym nie skomentowała - SZCZEGÓLNIE TEGO ROZDZIAŁU.
    Cieszę się, że wróciłaś do tego opowiadania. Wydawało mi się, że ma takie otwarte zakończenie i w sumie dobiło mnie tam to, że Chen i Eunji nie są razem. Teraz jeszcze opisałaś to, że ich przyjaźń całkiem się rozsypała i leżę i płacze teraz.
    Powiem jedno - czyje niezłą akcję! Coś mi się wydaje, że Byun i moje kochane murzyńskie maleństwo Jongin na pewno coś namieszają. Może wciśniesz tam Chanyeola? Albo okaże się, że Baekhyun leci na Chena no dobra... niech ja już nie myśle. Mam tylko nadzieje, że mój Jongin jest gejem *powiedziała... o swoim biasie*. Coś wydaje mi się, że byłoby ciekawie jakbyś namieszała może trochę z Krisem i Tao. Jak już mówiłam lubie sceny zazdrości - no ale wiem tylko jedno... to w ratowaniu ich przyjaźni na pewno nie pomoże... ne ne ne
    Mam nadzieje, że tym razem wszystko się ułoży xD

    Weny i lecę czytać kolejny xD

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiem, że może komentowanie po tak długim czasie nie ma sensu, ale nie mogłam się powstrzymać :D Cały czas piszczałam jak głupia :D Tak bardzo się cieszę, że Kim wpadł na ten pomysł :D Ach spotka się tam cała paczka i jeszcze Byun i Jongin, to jest jak spełnienie marzeń :D Aż mam teraz ochotę pisać swoje opo :D dzięki :D
    Dobra za niedługo wezmę się za następny :D

    OdpowiedzUsuń