Rozdział drugi: To wcale nie będzie łatwe.
Jongdae przeczesał palcami włosy
i westchnął głośno, opierając się wygodniej o oparcie kanapy. Wszyscy zgromadzeni
w jego salonie skupieni byli na oglądaniu filmu, a jeśli nie oglądali, to albo
bawili się telefonami, albo drzemali, jak na przykład Baekhyun, który siedział
obok niego i tulił się z całych sił do ozdobnej poduszki, co chwilę mrucząc coś
pod nosem. Chen zaśmiał się cicho, przypominając sobie, jak kilka godzin
wcześniej Byun namawiał go na zorganizowanie małego spotkania z osobami ze
studiów i zrobienie maratonu z filmami. To nie był wcale taki głupi pomysł,
zwłaszcza że nie przewidywali zamieniać spokojnej nasiadówki w huczną imprezę.
Chen w końcu się zgodził, dochodząc do wniosku, że trochę towarzystwa z
pewnością mu nie zaszkodzi. Szkoda tylko, że Baekhyun odpadł już po pierwszym
filmie. W końcu to on nalegał, żeby oglądać horrory. Mimo to Jongdae był mu
niezmiennie wdzięczny, bo dzięki temu nie miał czasu na rozmyślanie i
wspominanie spotkania z Suho.
Chen spojrzał na siedzące przed
telewizorem dziewczyny i już miał się podnieść, by pójść do kuchni po coś do
jedzenia i picia, gdy niespodziewanie przytulił się do niego na wpółprzytomny
Baekhyun. Byun wtulił się mocno w Jongdae i zamruczał coś przez sen, obejmując
ramieniem brzuch chłopaka, przez co ten nie mógł się poruszyć.
- Channie, przynieś coś do picia
– powiedział Chen, nie mając sumienia budzić Byuna.
Już jakiś czas temu zauważył, że
przyjaciel chodzi ledwo przytomny, jednak wtedy uważał, że to po prostu przez
stres i egzaminy na studiach. Sam często źle sypiał, bo wciąż myślał tylko o
tym, co jeszcze powinien powtórzyć i zamiast się choć trochę zrelaksować,
sięgał do książek nawet w środku nocy. Nie chcąc wyjść na hipokrytę, nie
wypominał tego Baekhyunowi, licząc na to, że wraz z nastaniem wakacji wszystko
się unormuje. Niestety jak na razie Chen nie widział żadnych zmian. Chwilami
miał wrażenie, że jest jeszcze gorzej niż wcześniej.
Kiedy Chanyeol podał mu szklankę
z sokiem, Kim uśmiechnął się lekko i zerknął na ciemną czuprynę Baekhyuna,
który w dalszym ciągu mocno się do niego przytulał.
- Szybko się go nie pozbędziesz –
zaśmiał się niskim głosem Park i wrócił na swoje miejsce.
Chen uśmiechnął się przebiegle,
doskonale zdając sobie sprawę z tego, że Chanyeol oddałby dosłownie wszystko,
by móc być na jego miejscu i służyć Byunowi za poduszkę. Jongdae, po tym, jak
Tao i Sehun zostali parą, był już tak bardzo przyzwyczajony do takich sytuacji,
że nic go nie dziwiło. Poza tym Baekhyun i Chanyeol wyjątkowo dobrze do siebie
pasowali, jednak na razie byli na etapie bycia przyjaciółmi. W sumie ze strony
Byuna nie zapowiadało się na to, by kiedykolwiek miało się to zmienić, ale czy
tak samo nie było w przypadku Sehuna i Tao? Oh też z początku się wzbraniał,
jednak wynikało to głównie z faktu, że Kris ciągle się pomiędzy nich wtrącał i
Sehun nie miał pewności, czy to wszystko ma jakikolwiek sens.
Jongdae nie miał z nimi kontaktu,
jednak z ich profili na jednym z portali społecznościowych wiedział, że wciąż
są razem i nie zapowiada się na to, by w tej kwestii cokolwiek miało się
zmienić. Mimo tego nieznośnego uczucia zazdrości, cieszył się, że udało im się
przetrwać wszelkie próby, zwłaszcza te, na które wystawiali ich rodzice.
Chen nieraz miał ochotę odezwać
się do chłopaków, zapytać, jak im się powodzi, ale nie potrafił zdobyć się na
odwagę. Po prostu za każdym razem coś go blokowało i w ostateczności tchórzył.
Pierwsze stracił kontakt z Yixingiem i to niedługo po tym, jak wrócili znad
morza, potem z Krisem, kiedy ten wyjechał do Chin, a z resztą jakoś samo to
wyszło. Po prostu przestało im zależeć na utrzymywaniu kontaktu, przyjaźnie się
rozsypały, a oni nie robili nic, by temu zapobiec.
Kiedy zaczęły się studia, Chen za
wszelką cenę próbował stłumić wyrzuty sumienia, chodząc na imprezy, poznając
nowych ludzi, jednak to w niczym mu nie pomagało. Można powiedzieć, że czuł się
jeszcze gorzej, ale wszystko zmieniło się, gdy do jego grupy dołączył Baekhyun.
To właśnie dzięki niemu na nowo odzyskał wiarę w przyjaźń i chociaż wciąż
tęsknił za tym, co było, to już tak często o tym nie myślał. Skupiał się na
Byunie, gdyż ten należał do osób, które domagają się wyjątkowej uwagi ze strony
otoczenia. Gdziekolwiek Chen by się nie ruszył, tam po piętach deptał mu
Baekhyun. Kiedy było mu smutno, wystarczyło się odwrócić, by zobaczyć
roześmianą twarz tego chłopaka. Niemalże instynktownie wyczuwał, że coś złego
dzieje się z Jondgae.
- Która godzina? – spytał sennym
głosem Byun, jeszcze mocniej wtulając twarz w tors Chena.
- Dochodzi dwudziesta pierwsza –
odpowiedział Kim i upił ze szklanki trochę soku.
Baekhyun, zwabiony słodkim
zapachem napoju, uniósł głowę i po omacku odszukał szklankę, a później wypił
prawie całą jej zawartość, na koniec oddając przyjacielowi puste naczynie.
- Będziemy się już zbierać –
zakomunikowała niewysoka, blondwłosa dziewczyna, podnosząc się z podłogi.
Spojrzała wymownie na swoją koleżankę, a później uśmiechnęła się do Chena. –
Dzięki za zaproszenie. Następnym razem zapraszam do siebie.
- Jak upieczesz te swoje pyszne
ciastka, to przyjdziemy – odezwał się Chanyeol, uśmiechając się szeroko do Bomi,
która pod wpływem tego gestu oblała się uroczym rumieńcem. Na szczęście w
pokoju było ciemno, więc chłopak nie mógł tego dostrzec. – W sumie ja też
powinienem się zbierać. Odprowadzić was? – zaproponował, podnosząc się z
kanapy.
- Jeśli to nie problem –
powiedziała szybko Bomi i założyła za ucho kosmyk włosów, posyłając przy tym
Chanyeolowi zalotny uśmieszek. Widząc kątem oka, że przyjaciółka chce coś
dodać, szybko trąciła ją ramieniem w bok i spojrzała na nią wymownie. –
Idziemy?
- Tak, możemy iść – stwierdził
Park, nie dostrzegając w zachowaniu dziewczyn nic dziwnego. – Baekhyun, idziesz
z nami?
- Nie, jeszcze na chwilę zostanę
– wymruczał wciąż zbyt mocno rozespany, by móc racjonalnie myśleć. Przeciągnął
się mocno i opadł na podłokietnik kanapy. – Zdzwonimy się? – spytał,
spoglądając to na Chanyeola, to na dziewczyny.
Kiwnęli głowami na zgodę i poszli
do przedpokoju. Chen wstał z sofy i ku niepocieszeniu Baekhyuna podążył za
gośćmi, żeby ich pożegnać.
- To może od razu umówimy się na jutro,
co? Rodzice wychodzą na przyjęcie do znajomych, więc możemy się spotkać –
zaproponowała Bomi, spoglądając nieśmiało na Chena, który oparł się ramieniem o
ścianę i wbił w nią przenikliwe spojrzenie. Speszona odwróciła głowę w
przeciwną stronę i zagryzła dolną wargę. – Chyba że macie już jakieś plany.
- Ja jestem wolny i w sumie
chętnie do ciebie wpadnę – powiedział Chanyeol, robiąc to tak nienaturalnie
głośno, jakby chciał mieć pewność, że siedzący w salonie Baekhyun również go
usłyszy.
- Ja też się na to piszę! –
krzyknął Byun, a po chwili wszedł do przedpokoju, od razu przyklejając się do
Chena. Ułożył głowę na jego ramieniu i przymknął powieki, prawie usypiając na
stojąco. – O której się spotkamy?
- Moi rodzice wychodzą o
szesnastej, ale możecie przyjść, kiedy wam odpowiada.
- To przyjdziemy po szesnastej –
zadecydował za wszystkich Chanyeol i narzucił na siebie kurtkę. Potem założył
buty i zerknął kątem oka na Baekhyuna, licząc po cichu na to, że ten w końcu
zwróci na niego uwagę i coś powie. Niestety był zbyt zajęty tuleniem się do
Chena, by dostrzec inne osoby. Park wyraźnie się tym zirytował, bo zagryzł wargi,
jakby nie chcąc powiedzieć czegoś przykrego. – Chodźmy już – rzucił pod nosem,
a potem kiwnął głową na Chena, uśmiechając się lekko. – Do jutra.
- Cześć – mruknął Kim, siląc się
na choć trochę entuzjazmu w głosie, jednak chyba nie do końca mu się to udało.
Kiedy Chanyeol oraz dziewczyny
nareszcie wyszli, Jongdae odetchnął z wyraźną ulgą i nie zważając na fakt, że
Byun w dalszym ciągu się do niego klei, poszedł do salonu, gdzie rozsiadł się
wygodnie na kanapie i wyłączył film, nie mając ochoty w dalszym ciągu go
oglądać.
- Ej, co jest? – spytał
zmartwiony Baekhyun, zajmując miejsce obok Chena. – Jeśli nie chce ci się iść
do Bomi, to nie musisz.
- Chodzi o to, że jutro Suho
organizuje to spotkanie u siebie. Nie mam pojęcia, co zrobić – wyjaśnił cicho
Chen, nie mając sił udawać przed przyjacielem, że cała ta sytuacja na niego nie
wpływa. – Z jednej strony chciałbym się z nimi znów zobaczyć, pogadać, jak za
starych, dobrych czasów, ale z drugiej cholernie się tego boję, bo wiem, że nic
nie będzie wyglądać jak dawniej.
- Nie przekonasz się, jeśli nie
zaryzykujesz, Chen Chen – wyszeptał Baekhyun, a kiedy przyjaciel na niego
spojrzał, lekko się uśmiechnął i wzruszył ramionami. – Idź do Suho, jeśli
atmosfera będzie ciężka, to zawsze możesz pójść do Bomi.
- Chyba masz rację… Nie wiem,
zobaczę jutro.
*
Sehun odłożył na bok komórkę i
zerknął kątem oka na siedzącego obok bruneta. Tao wyraźnie się nad czymś
zastanawiał, bo przez dłuższą chwilę nie kontaktował z otoczeniem. Wrócił na
ziemię dopiero wtedy, gdy Sehun pstryknął palcami tuż przed jego nosem. Zitao
potrząsnął lekko głową i nieco zdezorientowany spojrzał na swojego chłopaka.
- Co o tym myślisz? – spytał Oh,
wpatrując się intensywnie w twarz Tao. – Myślisz, że to dobry pomysł?
- Sam nie wiem – odpowiedział
cicho starszy chłopak i wzruszył ramionami.
Sehun westchnął ciężko i opadł
bezwładnie na łóżko, przygarniając do siebie poduszkę, do której mocno się
przytulił. Nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć. Bał się tego spotkania z
chłopakami, a najbardziej z Krisem, który przyjeżdża na wakacje do Seulu. Niby
pomiędzy nim a Tao wszystko było już dawno skończone (choć prawda była taka, że
między nimi nigdy nic nie było), ale nic nie mógł poradzić na to, że wciąż był
zazdrosny o wcześniejsze relacje swojego chłopaka z Krisem. Czasami miał
wrażenie, że Wu Yifan mimo tego, co się wydarzyło w zeszłe wakacje, wciąż był
ważny dla Zitao. A być może Sehun popadał w paranoję, bo przecież przez
ostatnie miesiące Huan i Kris w ogóle się ze sobą nie kontaktowali. Przynajmniej
taka była wersja bruneta, ale Sehun wiedział, że ten nigdy by go nie okłamał.
- Chciałbym się z nimi zobaczyć –
powiedział Tao, przerywając tym samym nieznośną ciszę, jaka nagle zapanowała w
pokoju.
- Z nimi czy z Krisem? – spytał
machinalnie Sehun, nagle zamierając w bezruchu. Dlaczego to powiedział?
Dlaczego musiał do tego wrócić? Przecież ten rozdział już dawno był zamknięty,
więc po co znów o tym wspomniał. – Tao…
- Minęło tyle czasu, a ty wciąż
to rozpamiętujesz – westchnął rozżalony Huang, kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Przepraszam, po prostu… - Sehun
podniósł się do siadu, przyciskając mocniej poduszkę do brzucha. Niepewnie
spojrzał na siedzącego naprzeciwko Tao i zagryzł od środka policzki, woląc się
w końcu zamknąć, niż całkowicie zbłaźnić przed swoim chłopakiem. Kiedyś
okazywanie uczuć przychodziło mu z większą łatwością. Z czasem stało się to
dziwnym obowiązkiem, dlatego Sehun rzadko mówił Zitao, że go kocha czy że
zależy mu na nim, mając nadzieję, że zachowaniem doskonale to wszystko przekazuje.
– Nieważne – dodał po chwili i odwrócił głowę w przeciwną stronę.
- Jak zwykle – mruknął Tao i
wstał z łóżka chłopaka. – Pójdę już, bo jeszcze chwila, a któryś z nas powie o
jedno słowo za dużo – stwierdził, kierując się ku drzwiom. Nim wyszedł, zatrzymał
się jeszcze na chwilę, jakby licząc na to, że Sehun jednak się odezwie i
poprosi, żeby został. Niestety tak się nie stało, więc w końcu Tao wyszedł z
pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Sehun obrócił się na bok i ze
złości rzucił poduszką w ścianę, zrzucając z niej ramkę ze zdjęciem.
Przeklinając głośno, poderwał się z łóżka i szybko podszedł do zniszczonego
przedmiotu. Serce szybciej mu zabiło w piersi, kiedy w jego dłoni znalazła się
kolorowa fotografia. Przez chwilę przyglądał się roześmianym twarzom
przyjaciół, nieświadomie wracając do dnia, w którym zrobili to zdjęcie. Był to
ich pierwszy dzień pobytu nad morzem w domu letniskowym rodziny Krisa. Wtedy
jeszcze nic nie zwiastowało, że ten wyjazd tak fatalnie się dla nich skończy.
Nie wiedział, czy pójście do domu
Suho to dobry pomysł. Wiedział, że spotkanie z nimi po tak długim czasie nie
będzie łatwe, ale zdawał sobie sprawę też z tego, że jeśli nie pójdzie, to
będzie tego żałował do końca życia.
To był chyba ten moment, w którym
należało zapomnieć o tym, co złe i zacząć wszystko od początku.
*
Junmyeon nerwowo potarł o siebie
zmarznięte dłonie i rozejrzał się dookoła siebie, niecierpliwie wyczekując
przyjazdu autobusu. Od rana chodził dziwnie podekscytowany, nie mogąc uwierzyć,
że prawie po sześciu miesiącach znów zobaczy swoją ukochaną kuzynkę. Stęsknił
się za Eunji, chociaż wcześniej aż tak bardzo tego nie odczuwał. Fakt, często
ze sobą pisali, czasami rozmawiali przez kamerkę internetową, ale nic nie mogło
zastąpić spędzenia wspólnego czasu i to w dodatku w wakacje, kiedy mieli
żadnych obowiązków.
Chłopak podskoczył w miejscu,
kiedy nareszcie na parking wjechał autobus z Busan. Uśmiechnął się szeroko,
widząc siedzącą przy oknie Eunji, która od razu zaczęła do niego machać, co
chwilę spoglądając w bok, gdzie zapewne siedział jej przyjaciel. Junmyeon
trochę się zdziwił, kiedy kuzynka zapytała, czy może ze sobą kogoś zabrać. W
pierwszej chwili myślał, że chodzi o jej chłopaka, co wcale by nie było takie
złe, ale później dziewczyna wyjaśniła, że to tylko przyjaciel. Oczywiście. Suho
musiałby być głupi, żeby nie domyślić się, co tak naprawdę między nimi jest.
- Oppa! – wykrzyknęła Eunji, biegnąc do kuzyna. Piszcząc ze
szczęścia, rzuciła się chłopakowi na szyję i mocno go przytuliła. – Tęskniłam –
szepnęła mu na ucho, po chwili oswobadzając się z jego uścisku.
- Ja za tobą też – przyznał
szczerze Suho, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że przed Eunji niczego nie
musi ukrywać, a już na pewno nie tego, jaki jest naprawdę. – To twój
przyjaciel? – spytał, spoglądając nad ramieniem dziewczyny na idącego w ich
stronę chłopaka, któremu przypadła rola tragarza, bo ciągnął za sobą dwie
ciężkie walizki.
Eunji kiwnęła głową i kiedy
Jongin nareszcie do nich podszedł, wzięła go pod rękę i uśmiechnęła się
promiennie. Suho bacznie przyjrzał się chłopakowi i wyciągnął do niego dłoń,
przedstawiając się przy tym. Brunet wyglądał na nieco speszonego, co od razu
spodobało się Junmyeonowi, gdyż wyobrażał sobie to spotkanie całkiem inaczej.
Przez cały dzień przygotowywał się na to, że Jongin okaże się być bezczelnym
typkiem, który zacznie od razu podskakiwać, a Suho będzie musiał od razu
sprowadzić go brutalnie na ziemię i pokazać, kto tak naprawdę rządzi.
- To chodźmy. Kris już na nas
czeka – powiedział Suho, zabierając od Jongina jedną z walizek. Uśmiechnął się
do niego lekko i ruszył w stronę samochodu. – Podzwoniłem po chłopakach, ale
nie wiem, czy któryś z nich jutro przyjdzie, więc…
- Mam dziwne przeczucie, że
wszyscy przyjdą – odezwała się Eunji, uśmiechając się przy tym pokrzepiająco.
Próbowała ukryć fakt, jak bardzo
ją to martwi, choć nie do końca jej się to udało. Wiedziała doskonale, że kuzyn
skontaktował się także z Chenem, chociaż o tym nie wspomniał słówkiem. Niby
dlaczego miałby go pominąć? Zresztą nie chciałaby, żeby przez jej problemy
miłosne nie mógł odnowić przyjaźni z Jongdae. Nigdy by sobie tego nie
wybaczyła.
Przez całą drogę do domu Eunji
opowiadała o tym, co działo się u niej w ostatnich tygodniach. Nie ominęła
również tego, jak poznała się z Jonginem, co w sumie było zabawną historią,
którą z pewnością będzie wspominać do końca życia. Przyjaciel co chwilę
dorzucał swoje uwagi, nie szczędząc przy tym wypominania dziewczynie paru
krępujących sytuacji, co ona komentowała głośnymi prychnięciami lub
odwdzięczała mu się tym samym.
Suho siedział cicho, co chwilę
śmiejąc się z kuzynki i Jongina. Wyglądali na zgranych przyjaciół, jednak nie
mógł odrzucić od siebie tej dziwnej myśli, że między nimi jest coś o wiele
więcej niż tylko przyjaźń. Sposób, w jaki się kłócili, przypominał mu sprzeczki
pomiędzy dwojgiem zakochanych w sobie ludzi, którzy mimo wszystko szaleją za
sobą i kochają się na zabój.
Gdy dojechali na miejsce, Eunji
nareszcie się uspokoiła i z wyraźnym utęsknieniem w oczach spojrzała na dom.
Powoli otworzyła drzwi samochodu i wyszła na zewnątrz, wpatrując się w
posiadłość ze łzami w oczach. Kiedy nareszcie ujrzała stojącego na ganku
wysokiego blondyna, pisnęła głośno i podbiegła szybko do Krisa. Jako że chłopak
był od niej o wiele (wiele) wyższy, objęła go ramionami w pasie i mocno
przytuliła.
- Cześć, mała – rzucił
rozbawiony, odwzajemniając uścisk. – Dobrze cię w końcu widzieć.
- Ciebie też, oppa – wyszeptała wzruszona Eunji,
zaciskając mocno powieki, by nie uronić żadnej łzy. Wyczuwając obecność kuzyna
i Jongina, odsunęła się od Krisa i spojrzała na przyjaciela. – Poznajcie się.
To Jongin, mój przyjaciel z Busan. A to Wu Yifan, ale wszyscy mówimy na niego
Kris – powiedziała, uśmiechając się szeroko.
Ukradkiem starła z kącika oka
niewielką łezkę i wzięła głęboki wdech. O ile jeszcze kilka dni temu bała się
tego przyjazdu do Seulu, tak w momencie, gdy miała przy sobie tych chłopaków,
wiedziała, że podjęła najlepszą decyzję.
Aaaaaaa!!!!
OdpowiedzUsuńJa chce trzeci rozdział xD Kurde, powoli uzależniam się od tego opv. Ale do rzeczy! Baekhyun mnie irytuje. Jak on może nie widzieć, że ma przy sobie takiego zakochanego po uszy giganta Yeola?! No jak, ja się pytam??. Tuli się tylko do Chena, który jest taki nieporadny... Jongdae jest dla Eunji. Więc niech Baek bierze te łapki z torsu Chena, i niech idzie do Chana. XD
Co do TaoHuna... Tao i SeHun, SeHun i Tao. Kurde, szczerze to nie przepadam za tym pairringiem, bo mi Tao Hunhany rozwala xD Ale na szczęście w twoim wydaniu wszystko da się lubić. Troszkę sprzeczam się sama ze sobą, bo z jednej strony chciałabym aby Lulu pojawił się i skradł serduszko Suhunniego, ale z drugiej chcę aby pomiędzy Tao a Sehunem było wszystko okey. Ehhh... Kobiecie chyba nigdy nie dogodzisz. Za to ubóstwiam relacje Eunji i Jongina. Kurde, speszony Kai? Przynajmniej dupkiem nie jest. I wzruszyła mnie ostatnia część. Mam takie samo przeczucie jak Eunji, że wszyscy się pojawią. Kris taki czuły. Tuuulimy!! XD I znów w głowie mam tylko KrisHo ;p
Db, lece. Życzę weny i pozdrawiam,
Wiktoria
Nawet nie wiesz jak niecierpliwie czekałam na ten rozdział. Mam wrażenie, że Baekhyun coś za bardzo klei się do Chena ;D Chanyeol próbuje zwrócić na siebie uwagę, ale chłopak najwyraźniej nie jest zainteresowany ;p I pojawili się Sehun i Tao. Jak mi ich brakowało. Mam nadzieję, że między nimi wszystko będzie dobrze i nic się nie zepsuje. Śmiać mi się chciało jak Suho pomyślał o tym, że ustawiłby Jongina do pionu, gdyby okazał się dupkiem XD No i myślę, że Eunji i Kai to tylko bardzo dobrzy przyjaciele i nic więcej. Chyba, że się mylę i coś ulegnie zmianie ;p Fajne było to przywitanie Krisa i Eunji. Mam nadzieję, że na spotkaniu pojawią się wszyscy. Z utęsknieniem czekam na trójeczkę <3
OdpowiedzUsuńI doczekałam się kolejnego rozdziału <3 Każdego dnia sprawdzałam czy dodałaś :D Haha, to słodkie jak Hyunnie klei się do Chena. Tylko zastanawia mnie czy on coś do niego czuje? Czy może po prostu taka "przylepa" z niego? xD Tyle nowych wątków, tyle możliwości <3 Mam nadzieję, że Taohun się nie rozpadnie. Naprawdę uwielbiam ten parring. Zastanawia mnie kogo planujesz połączyć z Luhanem (bo zakładam, że sam nie będzie, tak? xD). Czyżbyś planowała LuKai? :33
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału~
Weny :)
gdybyś widziała jaki miałam zaciesz, jak zobaczyłam, że jest nowy rozdział <3
OdpowiedzUsuńaww, kocham!
czekam na następne rozdziały ^^ weny życzę!
Przepraszam tak baaaardzo mocno, że nie skomentowałam pierwszego rozdziału (ale przeczytałam od razu!), nie miałam dostępu do internetu, a na komórce nawet nie próbowałam skrobnąć, z moim sprzętem szału można dostać. W sumie, to nawet troszkę lepiej, że nie skomentowałam od razu, bo pewnie bym Cię skrzyczała i nabluzgała. Teraz w sumie też mam ochotę, ale się powstrzymam, wyżyję się na Chenie. NO BO JAK MOGŁAŚ?! To była taka cudna paczka przyjaciół! Jak po prostu JAK mogłaś rozwalić ich przyjaźń?! I zrobiłaś z Chena głupią ciotę, która boi się konfrontacji. Chyba przestanę go tu lubić, bo zachowuje się jak małe dziecko, ugh! I pewnie jak zobaczy Eunji to też tak będzie. ALE ONI MAJĄ SIĘ KOCHAĆ! To znaczy, wiem, że tak będzie (będzie, prawda? :<), ale jednak... Dobra, nie będę się wyżywać na Chenie. Szkoda mi go. Chociaż wkurza mnie, że zamiast zgarnąć dupę, bo on tylko zajmuje się nowymi przyjaciółmi. Super, że ich znalazł (zwłaszcza, że jest tam BaekYeol - bo wiem, że jest, Byun zachowuje się tak, żeby wzbudzić zazdrość Yeola, ja to wiem! I mu się udaje, mój mądry Baekbaby!), cieszę się, ale jednak, kurde! Jestem wściekła, uuuuuh! No i ten Kris, chociaż mnie wkurzał, to jednak teraz go wręcz uwielbiam, jedyny z pozostałych zachował się jak facet. A skoro mowa o facetach, w życiu nie podejrzewałabym Suszkiego o coś takiego! A tu proszę, mój seksi playboy się ogarnął i ta dam, ratuje ich przyjaźń. Niczym książe na białym koniu. To się nazywa facet! Och, zapomniałabym. EUNJI BĄDŹ BABA I NIE RYCZ! No. A, Joooongin! Jak ja się cieszę! Tylko błagam, zero KaiLu! Wiem, że Luhana tu nie ma, ale błagam, wszystko tylko nie KaiLu. Jest już TaoHun,który się rozpada... Czemu u Ciebie wszystko się rozpada?! Przyjaźnie, związki i tipsy tej głupiej flądry, co zdradzała Xinga, nie pamiętam jak miała na imię. Właśnie, co z Xingiem? Nic mu nie jest? Och, I GDZIE JEST XIUMIN JA SIĘ PYTAM?! No gdzie?! Niech on tu będzie, proooooszę *maślane oczka*.
OdpowiedzUsuńJeju, dobra. W sumie, to nadal jestem wściekła, ale chyba za bardzo kocham to opowiadanie, żeby się na nie denerwować (ewentualnie Ciebie, że je publikujesz, ale lepiej brzmi to pierwsze). Ale ja i tak wiem, że tu wszystko będzie dobrze! Nie mogę się doczekać happy endu i SuLaya. :D
Weny, wszystkiego najlepszego i do napisania na twitterze, nakrzyczę tam na Ciebie.
xx
Mam nadzieję, że on się myli, a między Eunji i Jonginm nie ma żadnego uczucia, poza przyjaźnią, i nie będzie. Ona należała i zawsze będzie należeć do Jongdaee. :D Hahaha, Byun jest... jest dziwny. Od kiedy to chłopak przytula się do przyjaciela? Gdyby byli dziewczynami, to rozumiem, ale to faceci, nooo. Jongdaee to nie przeszkadza? Bo domyślam się, że Byun może być homoseksualny, więc takie zachowanie wydaje się wtedy normalne. Cieszę się, że chociaż Tao i Sehun ze sobą wytrwali. Mam nadzieję, że nic nie zniszczy ich związku, nawet spotkanie z Krisem. Może już mu przeszło i nie zależy mu na Tao. Oby tak było. Ale najważniejsze... oby Eunji wróciła do Jongdaee. Musi! :D Nie mogę się doczekać ich spotkania.
OdpowiedzUsuńMogę wskoczyć w miejsce Chena? xd Baek mnie rozbroił w tym rozdziale. I tak trochę mi się Channiego zrobiło żal, biedny musiał patrzeć na Byuna tulącego się do Chena. :c oby tylko Baek nie był w nim zakochany, bo liczę na zejście się Eunji i Chena, a w takim wypadku mój mały Baekkie miałby złamane serducho. I Yeol... yyyh, komplikujesz! I mam nadzieję, że to naprawdę tylko przemęczenie i z czasem Baek odpocznie i mu się poprawi.
OdpowiedzUsuńA Sehun nie powinien się martwić, wydaje mi się, że sprawa z Krisem już jest zakończona. Niepotrzebnie mu się to wyrwało, ale często się zdarza, że coś się wymknie przez przypadek a potem ciężko coś takiego odwrócić. Tao powinien zrozumieć.
A Eunji aż tak się stęskniła za Wu, że aż łza jej poleciała? Też mam wrażenie, że wszyscy przyjdą. Ach jestem tego najbardziej ciekawa! XD Oby tylko nie było jakichś kłótni czy coś, ale wydaje mi się raczej, że szybko się dogadają, w końcu tyle ich łączyło, a minął jedynie rok, to nie tak wiele czasu. Muszą jedynie chcieć, tylko ten Jongdae coś nie zadowolony.
I weź tu teraz wytrzymaj do kolejnego -.-
W sumie oglądanie filmów z Baekhyunem w głównej mierze bardzo przypomina podobne seanse z moim bratem - zazwyczaj odpadał w połowie filmu i musiałam już tylko liczyć na siebie XD Ale to jego przytulanie się do Jongdae było naprawdę urocze, szkoda jedynie, że nie miał zielonego pojęcia, jak bardzo to wkurza Chanyeola. W sumie Chanyeol tak samo w ogóle się nie pokapował, że Bumi bardzo chętnie zostałaby odprowadzona przez niego aż do samego łóżka (jezu sorry, ale nie umiem tego inaczej ująć ;_____; XD). Cóż, nie dziwię się, że Chen miał takie wątpliwości w związku ze spotkaniem ze starymi przyjaciółmi, na szczęście Byun wykazał się zdrowym rozsądkiem i podsunął mu właściwe rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie cieszy, że Zitao i Sehun są nadal razem. Co prawda w tym rozdziale doszło między nimi do niezbyt przyjemnej wymiany zdań, ale mam nadzieję, że szybko pożegnają ten konflikt i również wybiorą się na to spotkanie. Uwielbiam ich razem ^^
Gdybyś nie położyła akcentu na osobiste obserwacje Junmyeona, to założyłabym, że Eunji i Jongin to faktycznie tylko dobrzy kumple, ale może faktycznie coś się między nimi dzieje? W zasadzie ciężko ocenić. Tak szczerze to sama się stęskniłam za Eunji, strasznie lubię tę dziewczynę.
Ciekawa jestem, co będzie dalej, więc życzę weny <3
Haha, Chen. Jak my mamy wiele ze sobą wspólnego! Ja też zawsze odpadam podczas oglądania filmów, a potem mój chłopak dokańcza go sam xD. Nie podoba mi się jednak fakt, iż Baekhyun się do niego tulił. Niech spada, on ma być z Eunji! Nie chce tutaj związku homo między nimi, błagam! Tak samo, jak Eunji nie może być z Kaiem. Nie i koniec!
OdpowiedzUsuńUgh, Zitao i Sehun znów się kłócą... Ale jestem pewna, że się pogodzą. Oni za bardzo się kochają, by żyć długo w kłótni!
Nie! Nie. Nie. Nie. Nie. Kai, ty się trzymaj od niej na pół metra w tył - Eunji jest Chena, a ty wolisz chłopców! Niech on o tym pamięta - możesz mu powtórzyć. xD
OdpowiedzUsuńW sumie ciągle dziwnie się czuje widząc taki piękny paring jak Baekyeol rozbity - czemu?
Oni są tacy słodcy... strasznie mi szkoda Chanyeola. Biedak chciałby być na miejscu Chena a on nawet nie wie, co Byun do niego czuje. Załamię się zaraz. Wiedziałam, że tak będzie! Nie... noo...
Przyznam szczerze stęskniłam się za Krisem (tak wiem... w pierwszej części jego wątek może przemknął kilka razy, ale...) NIE MOGŁAM SIĘ DOCZEKAĆ.
Jest jeszcze jedna rzecz której nie mogę się doczekać - tego spotkania. Przyznam szczerze, przeczytałam ten rozdział tak szybko, że byłam pewna, że coś jeszcze musi być. Liczyłam, że właśnie przeczytam ten wstęp jak wszyscy się spotykają itd. Wiem, że Chen na pewno dziwnie zareaguje na Jongina, do tego Sehun dostanie szału jak zobaczy Krisa... Eunji się zapłacze jak zobaczy Chena... krótko mówiąc MAM NADZIEJE ŻE NIKT NIKOGO TAM NIE ZABIJE hahhahah
Weny :* Czekam na kolejny!
Ten gif z Jongdae jest świetny *.*
OdpowiedzUsuńPewnie już to pisałam, ale uwielbiam to opowiadanie i bardzo cieszę się z sequela, tak dobrze się to czyta. Jestem ciekawa reakcji Chen Chena na spotkanie z Eunji i Jongina, nie mogę się doczekać xD
Ej, no co wy macie z tym nieszczęsnym Baekyeolem, najpierw Uszati, a teraz ty ;-;
OdpowiedzUsuńBaek jest w chuj uroczy, ale mógłby zwrócić choć odrobinę uwagi na Chanyeola, chociaż jak go dasz do Chena (bo na to się zapowiada ^-^) , to się nic nie stanie XD
Sehun z Tao tworzą całkiem ładną parkę, nie ma co, szkoda tylko, że wciąż w ich życiu istnieje Kris, którego swoją drogą zdążyłam polubić. xD
W każdym razie, mam nadzieję, że wszyscy z czasem się dogadają.
Eunji przywiozła ze sobą Kaia, weź go jakoś poznaj z Luhanem XD Bo jak wciśniesz Xiuhana to chyba kurwicy dostanę ;_____;
W każdym razie - dużo weny, czasu i chęci na dalsze pisanie i sorry za ten nieogarnięty komentarz '^'
Hwaiting!
I relacje coraz bardziej się komplikują. Już sama nie wiem kto z kim :D Sehun jest takim uroczym zazdrośnikiem, ale nie dziwie się Tao, że puszczają mu nerwy. Wierzę, że naprawdę nie kontaktował się z Krisem. Mam do tego nadzieje, że między nim a Sehunem nie dojdzie do rozłamu, a w efekcie, że nie złączy się z Krisem. To by było hardcorowe :D Eunji jest kochana, mam dziwne wrażenie, że między jej kolegą a kuzynem coś zaskoczyło. Nie byłabym sobą, gdybym nie węszyła związków :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :)
Zacznę od megamegamega słodkiego gifa z Chenem, którym mnie zdobył i och, tak bardzo chcę, by Jongdae i Eunji mieli jednak jakieś szanse na ponowne zostanie parą w tym opowiadaniu. Poza tym liczę na Jongina, który a) nie zakocha/ł się w Eunji b) może będzie wolał chłopców i namiesza coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńBaekhyun jest rozkoszny tak poza tym. A Chen naprawdę musi być ślepy skoro nie zauważa jego uczuć. Plus biedny Chanyeol. W sumie odzwyczaiłam się od Chanbaek'a, ale no jednak... sentyment pozostał.
Czekam na kolejny, bo dopiero wtedy się wszystko zacznie i naprawdę, błagam niech oni nie pozabijają się już w trzecim rozdziale ;)
Na koniec dużo weny życzę! :D
Omg Co tu sie dzieje baek lubi lubi Chena ale Chen,nie zdaje Sb sprawy z tego ze jego BFF darzy go głębszym uczuciem za to chan bd lubi lubi baek i sie stara a ten dupek nic Sb z tego nie robi Oby jednak przejrzał,na zaślepiony oczy chenem a zobaczyl chanyeola:D Jezu Kai Kai Kai Kai mam nadzieję ze in lubi chłopców bo Eunij jest dla Chena,jak on dla niej ale bd się dzialo juz nie mogę sie doczekac:D Powodzenia i Weny<33
OdpowiedzUsuń