wtorek, 29 kwietnia 2014

How to love? Hard to love… 2

 Rozdział trzeci: Spotkanie.


Jongdae westchnął głośno i przekręcił się na plecy, przytulając do siebie poduszkę. Pustym wzrokiem wpatrywał się w nieco poszarzały sufit, bijąc się z własnymi myślami. Kompletnie nie wiedział, co powinien zrobić. Strach przed spotkaniem z chłopakami był niemalże paraliżujący, ale ciekawość zdawała się nad nim górować. Wiedział, że pewnie każdy z nich poukładał sobie na nowo życie, dlatego czy w ogóle warto było do tego wszystkiego wracać?
Chen podniósł się do pozycji siedzącej i zerknął na leżący obok niego telefon. Wciąż nie dał Junmyeonowi odpowiedzi odnośnie pojawienia się na spotkaniu. O wiele bardziej wolałby, żeby ktoś inny podjął za niego tę decyzję. Wtedy za niepowodzenie mógłby obarczyć winą kogoś innego, a on sam miałby czyste sumienie. Chociaż tak naprawdę musiałby się stać cud, by Chen przestał czuć te przeklęte wyrzuty sumienia. Sam nie wiedział dokładnie, dlaczego odwrócił się od swoich przyjaciół. Przecież żaden z chłopaków nie był winny temu, że nie udało mu się z Eunji. Nawet Suho. Mimo to Jongdae nie potrafił dłużej udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Musiał odpocząć, a kiedy nareszcie nabrał dystansu – stwierdził, że wracanie do tego co było wcześniej nie ma już sensu, więc całkowicie odpuścił, popełniając wtedy jeden z dwóch największych błędów w swoim życiu. Ten pierwszy popełnił, kiedy pozwolił Eunji wrócić do Busan, a potem zakończyć związek. Chen nigdy sobie tego nie wybaczy, że wtedy odpuścił, że nie zrobił czegokolwiek, by zatrzymać przy sobie Eunji.
Wyrwany z zamyślenia przez głośny dzwonek swojego telefonu, zerknął niechętnie na urządzenie i cicho westchnął, widząc, że to Baekhyun próbuje się do niego dobić. Kim w końcu odebrał, nie chcąc sprawiać przykrości przyjacielowi.
- Chen Chen! – wykrzyknął wyraźnie podekscytowany Byun, czym sprawił, że Jongdae momentalnie się rozchmurzył, na chwilę zapominając o przykrych wspomnieniach. – Podjąłeś już decyzję?
- Nie. Wciąż się zastanawiam – odpowiedział Chen i opadł bezwładnie na łóżko. Podłożył ramię pod głowę i zagryzł od środka policzki. – Nie mam zielonego pojęcia, co zrobić.
- Przyjdź do Bomi w takim razie – powiedział zadowolony Baekhyun i wydał z siebie nieartykułowany dźwięk, który Chenowi skojarzył się z obdzieranym ze skóry kotem. – Wybacz, ale ten idiota Chanyeol właśnie wyrwał mi włosa z głowy – wyjaśnił i zaraz po tym rozległ się głośny plask, jakby właśnie uderzył chłopaka z otwartej dłoni w policzek.
- Za co?!
- Za to, że oddychasz! – wrzasnął Byun i znów uderzył Chanyeola. – Lepiej zrób coś do jedzenia. Przydaj się w końcu na coś! – powiedział, a potem rozległo się głośne trzaśnięcie drzwi. – Pedał.
- Baekkie? – Chen zmarszczył czoło, ledwo powstrzymując wybuch śmiechu. Wcale nie był zdziwiony zachowaniem przyjaciela, bo zdążył do tego przywyknąć. Baekhyun często zachowywał się, jakby padł ofiarą napięcia przedmiesiączkowego. – Chanyeol jest u ciebie?
- Ta, przylazł godzinę temu i za cholerę nie mogę się go pozbyć – powiedział zdegustowany Byun i ciężko westchnął. – Stwierdził, że razem pójdziemy do Bomi. W ogóle zauważyłeś, że Bomi leci na Chanyeola? Ciągnie ją do niego, jak muchę do gówna. W ogóle tego nie rozumiem. Przecież to idiota. Do tego pedał.
- Baekkie, czy mi się wydaje, czy jesteś o niego zazdrosny? – zaśmiał się Chen, podnosząc się do pozycji siedzącej. Zsunął się z łóżka i podszedł do biurka, na którym stał laptop.
- Ja? Ja zazdrosny o tego kretyna? – Baekhyun parsknął śmiechem, wprawiając przyjaciela w jeszcze większe rozbawienie. Chen po chwili zawahania otworzył folder ze zdjęciami z zeszłorocznych wakacji i niepewnie kliknął na pierwsze z nich. – Poza tym on nie jest w moim typie. Chanyeol to dziecko i nie dałby mi tego, czego mi trzeba – westchnął Byun, na chwilę wyrywając Chena z zamyślenia. – A ty co robisz?
- Hm? – Jongdae zagryzł usta w wąską linię i oparł brodę na dłoni, wpatrując się w ekran laptopa. – Nic ciekawego – dodał po chwili i uśmiechnął się mimowolnie na widok fotografii, na której był z Eunji. Zrobili ją spontanicznie na kilka chwil przed wyjazdem dziewczyny do Busan. Kierowca autobusu się niecierpliwił, pasażerowie narzekali na chwilową zwłokę, ale oni wcale się tym nie przejmowali. Ostatnie wspólne sekundy, ostatnie spojrzenia, pocałunki i wypowiadane obietnice, których nie zamierzali dotrzymać. – Umówcie się w końcu – powiedział, przerywając tym swoje milczenie.
- Co? Chyba cię pokopało! – prychnął Baekhyun. – Prędzej poszedłbym na randkę z własną matką – dodał, a potem wydał z siebie jęk obrzydzenia, zapewne wyobrażając sobie taką sytuację. – Nie, randka z mamą byłaby gorsza, ale nie zmienia to faktu, że z Chanyeolem się nie umówię. Przyjdziesz do Bomi czy jednak nie?
- Jeszcze nie wiem – odpowiedział cicho Jongdae, przeskakując na kolejne zdjęcia. Serce chłopaka zabiło szybciej, gdy na ekranie zobaczył fotografię, na której Eunji spała mocno wtulona w jego ramię.
- Przyjdź! – poprosił Byun i zamruczał przeciągle, udając małego kotka. – Jak mam cię przekonać, żebyś przyszedł? – spytał jakby samego siebie i na chwilę zamilkł. – Wiem! Jak przyjdziesz, to zrobię dla ciebie striptiz! Prywatny!
- Ty to masz pomysły – parsknął Chen i zamknął klapę laptopa. – Zastanowię się, okay?
- Ale tak się zastanów, żebyś przyszedł do Bomi, dobra? – wyjęczał błagalnie Baekhyun, nie pozostawiając Jondgae zbyt wielkiego wyboru. – Przepraszam, ale muszę kończyć. Zapomniałem, że ten debil nie potrafi gotować i chyba moja kuchnia się pali – powiedział szybko, a potem rozległ się w słuchawce głośny szelest. – Park! Ty skończony idioto!
Kim zaczął się głośno śmiać i nie chcąc nabijać rachunku przyjacielowi, zakończył połączenie. W sumie podsłuchiwanie kłótni Baekhyuna i Chanyeola byłoby świetną rozrywką, jednak widział, że Byun by go zabił, gdyby się nie rozłączył.

*

Słysząc głośne pukanie do drzwi, Eunji spojrzała szeroko otwartymi oczami na swojego kuzyna, a potem poderwała się z kanapy i pobiegła otworzyć. Na widok stojącego na ganku Sehuna pisnęła głośno i rzuciła się blondynowi w ramiona. Oh zaśmiał się pod nosem i odwzajemnił uścisk, przekraczając przy tym próg domu. Od razu w przedpokoju zjawił się także Suho, a za nim Kris. Mimo że minął prawie rok od ostatniego spotkania, to żaden z nich z zewnątrz praktycznie w ogóle się nie zmienił. Junmyeon wciąż wyglądał jak dzieciak, a Wu Yifan nadal udawał zimnego drania, którym tak naprawdę nie był.
- Dobrze was widzieć – przyznał cicho Sehun, uśmiechając się do przyjaciół.
- Ach, tak się cieszę, że przyszedłeś! – powiedziała szczęśliwa Eunji, tuląc się do boku blondyna. Kiedy w przedpokoju pojawił się Jongin, dziewczyna odskoczyła od Sehuna i momentalnie przylgnęła do bruneta, uśmiechając się szeroko. – Poznajcie się.
- To twój chłopak? – spytał bez ogródek Oh, przyglądając się przyjaciółce, która na to pytanie jedynie się uśmiechnęła i zadarła głowę, wbijając rozanielone spojrzenie w stojącego obok chłopaka. – Cześć, jestem Sehun.
- Jongin, ale możesz mi mówić Kai – powiedział Kim, ściskając dłoń blondyna.
- A gdzie Tao? – Eunji dopiero wtedy dostrzegła, że Sehun przyszedł sam. Czyżby się jednak rozstali? Przecież Suho mówił, że wciąż są parą i nie zapowiada się na to, by mieli w najbliższym czasie ze sobą zerwać.
- Posprzeczaliśmy się trochę – wyjaśnił, spoglądając wymownie na Krisa, który albo nie wyczuł w jego wypowiedzi żadnej aluzji, albo postanowił puścić to mimo uszu, nie chcąc rozpoczynać tego spotkania od bezsensownej kłótni. W zeszłym roku było ich zbyt wiele, dlatego Sehun także nie brnął dalej i poszedł za przyjaciółmi do salonu. Na tamtą chwilę zjawił się tylko on i naprawdę wątpił, by reszta się przyszła. – Dzwoniłeś do wszystkich?
- Tak, do Chena osobiście się pofatygowałem, bo zmienił numer – powiedział Suho, siadając obok kuzynki. Kątem oka spojrzał na dziewczynę, która jednak była tak bardzo zajęta oglądaniem dłoni Jongina, że nie zareagowała na imię byłego chłopaka. – Kyungsoo nie potwierdził swojego przyjścia, tak samo Lay. A Tao przyjdzie?
- Nie wiem – odpowiedział krótko Sehun i wzruszył ramionami. Sięgnął po stojącą na stoliku pustą szklankę i nalał sobie trochę soku z kartonu. – Był podekscytowany tym spotkaniem, więc może przyjdzie.
- Zjesz coś? – odezwała się Eunji, strzepując z ud dłonie Jongina, który na ten gest zrobił niemrawą minę i sięgnął po poduszkę, przytulając ją do siebie, by móc czymkolwiek zająć swoje ręce. Dziewczyna kiwnęła głową na Sehuna i ruszyła do kuchni, nie przejmując się tym, że ewidentnie dała reszcie do zrozumienia, że chce porozmawiać z tym chłopakiem na osobności. – Hej, co jest? – spytała szeptem, kiedy znaleźli się poza zasięgiem reszty.
- Sam nie wiem – mruknął Sehun, siadając na kuchennym blacie. Spojrzał spod byka na dziewczynę, która wbijała w niego przenikliwe spojrzenie i głośno westchnął. – Pokłóciliśmy się wczoraj.
- No, tego to się domyśliłam – powiedziała Eunji, wywracając teatralnie oczami. Założyła ręce na biuście i oparła się plecami o lodówkę. – O co poszło?
- A jak myślisz? – Sehun kiwnął głową na wejście do salonu i wlepił spojrzenie w podłogę, nie mając odwagi spojrzeć na przyjaciółkę.
Wiedział, jak głupio to musiało wszystko wyglądać. Przez miniony rok Tao nie kontaktował się z Krisem, ale mimo to Sehun wciąż był zazdrosny o ich wcześniejsze relacje. Nic nie mógł na to poradzić. Tkwiąca w jego sercu drzazga o wdzięcznym imieniu Wu Yifan dawała o sobie znać za każdym razem, kiedy tylko wracał wspomnieniami do zeszłorocznych wakacji. Kochał Tao, ale nie zawsze potrafił mu to okazać i chwilami bał się, że ten w końcu odpuści i odejdzie od niego. W dodatku teraz Kris wrócił do Seulu i nikt nie wie, co wydarzy się w kolejnych tygodniach. A jeśli Tao dojdzie do wniosku, że tylko Wu Yifan da mu prawdziwe szczęście? Sehun by tego nie przeżył.
Ku zdziwieniu Sehuna, Eunji nic nie powiedziała. Uśmiechnęła się jedynie i zbliżywszy się do niego, objęła go ramionami w pasie i mocno przytuliła.
- Jestem ostatnią osobą, która jest w stanie cię pocieszyć – wymruczała dziewczyna, wtulając twarz w koszulkę blondyna. – Sama jestem w totalnej rozsypce. Nawet nie wiesz, ile bym dała, żeby móc cofnąć czas.
- Mogę ci obiecać, że zrobię, co w mojej mocy, żeby pomóc wam się zejść – wyszeptał jej na ucho Sehun i odwzajemnił uścisk jak najmocniej potrafił. Nie mógł uwierzyć, że po roku rozłąki wystarczyło zaledwie kilka minut, by zapomnieli o tym, co złe. Zupełnie tak, jakby nagle stracili pamięć albo ostatnie miesiące były zaledwie kilkoma dniami. Nie sądził, że z taką lekkością będzie rozmawiał z Eunji i w dodatku będą przytulać się w kuchni. – Mam rozumieć, że Jongin nie jest twoim chłopakiem?
Eunji na to pytanie odsunęła się od blondyna i posłała mu lekki uśmiech. Na szczęście sytuację uratował Tao, który nagle pojawił się w domu Suho. Siedzący w salonie chłopcy od razu wbiegli do przedpokoju i zaczęli się z nim witać. Prócz Jongina oczywiście, bo on stał znów z boku i przyglądał się całej sytuacji z niemałym rozbawieniem. Eunji posłała mu promienny uśmiech i zaraz podeszła do chłopaków, chcąc przywitać się z Tao.
- Eunji-noona! – wrzasnął chłopak, rzucając się na szatynkę. – Hoho! Komuś się chyba przytyło! – stwierdził, odsuwając dziewczynę na długość swoich ramion. Eunji zmrużyła groźnie oczy i uderzyła Zitao z pięści w ramię. – Żartowałem!
- To są kobiecie krągłości! Czekałam na nie całe życie, a ty mówisz, że przytyłam! – powiedziała oburzona dziewczyna, łapiąc się za biust. Spojrzała kolejno na chłopaków i uśmiechnęła się niewinnie. – Już możecie przestać się gapić – wycedziła przez zęby, gdy przez dłuższą chwilę stanowiła obiekt zainteresowania. – Zamówimy coś do jedzenia? – zapytała i nie czekając na odpowiedź, poszła do kuchni po telefon i schowane w szufladzie ulotki.
- Tylko my jesteśmy? – spytał zaskoczony Tao, zaglądając do salonu. Dopiero wtedy dostrzegł stojącego na uboczu bruneta. – Cześć, jestem Zitao.
- Jongin, ale…
- Możesz mu mówić Kai – dokończył Sehun i z dziwnym uśmieszkiem wymalowanym na twarzy podszedł do salonu. Tam rozłożył się wygodnie na sofie i położył nogi na niskim stoliku. Zaraz jednak zostały one zrzucone przez oburzonego Suho. – Już zapomniałem, jaki potrafisz być upierdliwy – westchnął Sehun, zakładając nogę na nogę.
- Już zapomniałem, jaki potrafisz być arogancki – odgryzł się Suho, próbując zachować powagę, jednak w końcu się uśmiechnął, co młodszy chłopak od razu odwzajemnił. – Fajnie, że przyszedłeś… że obaj przyszliście.
Sehun kiwnął głową na zgodę i zerknął kątem oka na rozmawiających w przedpokoju Tao i Krisa. Momentalnie coś ścisnęło blondyna za serce, a uśmiech zniknął z jego twarzy, co oczywiście nie umknęło uwadze Junmyeona, jednak postanowił odpuścić przepytywanie chłopaka o przyczynę kłótni z Tao. Zresztą nie ciężko było się domyślić, o co mogło im chodzić.
Eunji odłożyła telefon na szafkę i spojrzała na Jongina, który nie wyglądał na zbyt zadowolonego całym tym zamieszaniem. Kiedy reszta chłopaków poszła do salonu, ona podeszła do bruneta i objąwszy go w pasie, promiennie się uśmiechnęła.
- Co jest? – spytała zaskoczona jego ponurą miną.
- Może pójdę na górę, co? Nie chcę wam przeszkadzać – powiedział, próbując odsunąć się od Eunji, jednak ona nie myślała zwalniać uścisku wokół jego pasa. – Noona, chcecie pewnie spokojnie porozmawiać, a ja tylko będę robił niepotrzebne zamieszanie. Mogłem nie przyjeżdżać – wymruczał pod nosem.
- Nawet tak nie mów. – Eunji złapała go za rękę i pociągnęła do salonu, nie zwracając większej uwagi na stawiany przez chłopaka opór. – Reszta pewnie nie przyjdzie, prawda? – spytała, patrząc na kuzyna, który w odpowiedzi wzruszył ramionami, jednak widać było jego minie, że wątpi w pojawienie się pozostałych osób. – Szkoda. Myślałam, że chociaż Kyungsoo i Lay przyjdą.
- Cześć, ludziska! – wrzasnął od progu Do, tym samym sprawiając, że w salonie zapanowała głucha cisza. – Halo, jest tu kto? – spytał, zaglądając do dużego pokoju.
- Kyungsoo! – pisnęła Eunji, podrywając się z kanapy. Rzuciła się chłopakowi na szyję i mocno przytuliła. – Myślałam, że nie przyjdziesz!
- Nie chciałem przychodzić z pustymi rękoma – stwierdził i pokazał reklamówki z pojemnikami z jedzeniem. – Eunji, zmieniłaś kolor włosów! – dodał po chwili, przyglądając się uważnie dziewczynie.
- Wiesz, że jesteś pierwszą osobą, która to zauważyła? – Jung uśmiechnęła się szeroko i zabrała od chłopaka reklamówki z jedzeniem.
- A podobno to ja jestem gejem – zamruczał pod nosem Sehun, za co oberwał po głowie od rozbawionego Kyungsoo.
Soo rozejrzał się po salonie i po chwili zatrzymał wzrok na nieznajomym chłopaku. Suho od razu ich sobie przedstawił, a potem poszedł do kuchni, by pomóc Eunji w przygotowaniu kolacji. Widząc, że kuzynka podjada z pojemników, podszedł do niej po cichu, a potem krzyknął jej do ucha, przez co dziewczyna upuściła na podłogę pojemnik z kimchi.
- Idiota z ciebie – stwierdziła krótko i zaczęła zbierać z ziemi resztki jedzenia. Wrzuciła wszystko do kosza, a potem ze złości uderzyła kuzyna z pięści w piszczel. Kiedy chłopak zaczął jęczeć z bólu, Eunji uśmiechnęła się triumfalnie i podniosła do pionu, obdarzając Suho wrogim spojrzeniem. – Czasami nie wierzę, że jesteśmy ze sobą spokrewnieni.
Junmyeon wytknął kuzynce język, a potem zabrał kilka talerzy i poszedł do salonu. Eunji prychnęła głośno, od razu ruszając za chłopakiem. W przejściu kopnęła go w tyłek i szybko uciekła, przypadkiem wpadając na wstającego z kanapy Jongina. Brunet odruchowo złapał ją w pasie i przytulił do siebie, jednak zaraz odsunął się od dziewczyny, czując na sobie baczne spojrzenia jej przyjaciół, a zwłaszcza kuzyna. Z opowiadań Eunji wiedział, że Suho jest czasami bardzo upierdliwy i nadopiekuńczy, o czym Jongin miał okazję przekonać się niedługo po przyjeździe do Seulu. Kiedy dziewczyna poszła do łazienki, Junmyeon i Kris od razu wzięli Jongina na poważną rozmowę. Z początku Kim myślał, że tylko się wygłupiają, ale w końcu zrozumiał, że Suho jest zdolny do wszystkiego, jeśli Jongin zrani Eunji.
- Czyli nie czekamy już na nikogo? – spytał Kyungsoo, tym samym przerywając niezręczną ciszę.
- Nie, jakoś wątpię, by Lay i Chen jednak przyszli – odpowiedział cicho Suho, jednak zaraz się uśmiechnął nie chcąc robić ze spotkania jakiejś stypy. – Jedzmy! Wszystko wygląda tak smakowicie!
Eunji zaśmiała się pod nosem i usiadła na dywanie przy niskim stoliku. Nałożyła każdemu z chłopaków porcję przygotowanego przez Kyungsoo jedzenia i sama zabrała się za pałaszowanie kimchi. Może trochę inaczej wyobrażała sobie to spotkanie, ale jednocześnie czuła się szczęśliwa, że po tak długim czasie nareszcie mogła zobaczyć swoich przyjaciół.
Bo wciąż nimi byli pomimo tej długiej rozłąki.

*

Jongdae wziął głęboki wdech i w końcu zapukał do drzwi. Nie wiedział, czy podjął właściwą decyzję, ale inaczej naprawdę nie mógł. Kiedy stanął twarzą w twarz z roześmianym i nieco podpitym już Baekhyunem, uśmiechnął się szeroko i rzucił w niepamięć ostatnie spotkanie z Suho. Nie chciał o tym myśleć. Zwłaszcza nie chciał myśleć o tym, że zachował się jak tchórz, uciekając przed przyjaciółmi.
Tylko czy wciąż miał prawo ich tak nazywać? 

*
jak macie jakieś pytania to możecie zadawać je na tt lub moim tumblr :) 


15 komentarzy:

  1. Oooo to Kai i Eunij są razem co to ma byc co :((((((((((((((((( Chen ty zasrany tchórzu jak mogłeś co za debil:( CHAN I BAEK ooooo cos sie kreci:D Baek zazdrosny nareszcie cos sie dzieje oby cos fajnego stalo sie w nastepnym rozdziale i gdzie jest lat?????? POWODZENIA I WENY<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku to nie mogłam z Baekhyuna. Haha, on zdecydowanie jest zazdrosny o Chana ^^ Te jego teksty na temat Parka mnie powaliły. Nie dziwię się, że Chen miał ochotę podsłuchać ich kłótnię, skoro taki ubaw z tego.
    Czyżby między Eunji, a Jonginem coś jednak było? Hm. Pojawił się Sehun i Tao, mam nadzieję, że między nimi wszystko będzie dobrze. No i to wejście Do, gdy myśleli, że już nie przyjdzie xD Biedny Kai, pewnie musiał się wystraszyć, jak Kris i Suho wzięli go na poważną rozmowę ^^ Szkoda, że Chen nie przyszedł. Jestem niesamowicie ciekawa nowego rozdziału, uwielbiam to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam ochotę Cię zabić, na serio. Kocham Baekhyuna całym serduszkiem, ale chyba go pizgnę za to, jak namawiał by poszedł do Bomi... I kto tu jest pedałem, hę Baek? Ale ja go uwielbiam, myśli o Chanyeolu to samo co ja :D Ale on jest Z-A-Z-D-R-O-S-N-Y!!! I jest pedałem, wszyscy to wiemy. Hyun, nie wymigasz się!
    Mam ochotę Cię zabić po raz drugi. Chen nie przyszedł. NIE PRZYSZEDŁ. Czy Ty rozumiesz, co Ty kobieto odwalasz?! Przecież mieli się pogodzić! Ja im wszystko rozplanowałam! Miało być tak cudnie, może nie od razu hepi, ale... JONGADE TY GŁUPI, CHOLERNY TCHÓRZU, NIENAWIDZĘ CIĘ. Po prostu... JAK MOŻESZ WOLEĆ NOWYCH PRZYJACIÓŁ, TY GŁUPI PEDALSKI PEDALE, IDIOTO JEDEN, JAK MOŻESZ?!
    Unnie, jak widzisz Metr Sześćdziesiąt z tasakiem, to ja.
    Cieszę się, że jednak Sehun i Tao przyszli. Pogodzą się, jestem tego pewna. Chociaż nie lubię TaoHuna, to wiem, że ich nie rozdzielisz, bo oni się kochają, ja i Eunji im kibicujemy, a jak ja i Eunji coś mówimy, to tak ma być! I koniec rozmowy.
    KYUNGIE POPATRZYŁ SIĘ NA KAIA~~
    Jednak still nienawidzę Jongdae, ewentualnie Ciebie, bo nie chcesz ich pogodzić. I co z tego, że życie to nie je bajka. To jest fic, to może być bajka :(
    Suszki, skarbku mój Ty najdroższy, będziesz moim starszym bratem?! Ja zawsze chciałam mieć starszego brata :( I jeszcze się tak słodko opiekujesz Eunji! Ale spokojnie, Kkamjong na niej swoich łapek nie położy, to pedał. Albo i nie, nie pedał. W każdym bądź razie, nawet jeśli coś jest między nimi, to i tak still Eunji x Chen.
    Sehun, pomogę Ci spełnić Twoją obietnicę. ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM. Są dla siebie stworzeni. To znaczy, w ficku.
    Hej, jak tam Twoje przekonywanie się do Minseoka, unnie? Nie mogę się doczekać jakiegoś wątku z nim D:
    Dobra, zmykam jeść. Weny, zero rozwalonych czaszek (you wish) i innych pierdół.
    xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Kyayayayaya
    ołkej, jestem ciekawa, czy Lay w ogóle się odezwie, co tak naprawdę łączy Eunji i Kaia (nadal napalam się na Kaisoo xxddd),czy będzie Krisho (marzenia szipera xd) and...wtf baekyeol XD nie mogę z nimi XD chen chen stchórzył, trochę smutek, ale nadal wierzę, że jakoś się to ułoży C: i sehun ty debilu, dlaczego on ma taką obsesję na punkcie Krisa? Tylko tym krzywdzi siebie i Tao :c

    OdpowiedzUsuń
  5. Chen, ty ajzbxhsisnshajdgnxndj. I Eunji & Jongin... Żądam wyjaśnień XD
    kkk, czekam na następny rozdział :33

    OdpowiedzUsuń
  6. Taa akcja dzieje sie zdecydowanie za wolno! o co tu chodzi :c nie mogą juz się wszyscy spotkać? Chen Chen musi uciekać jak baba!? Gdzie jest Lulu i Xiuś!? Ja tu na nich czekam . W ogóle.. Sjgrnajvjrjajvkwjtdjakg chce jakiejś akcji :c. Oni tylko sie witają i Tuła do siebie i no może jeszcze Baekhyun bije Yeola :ccc tak bardzo pięknie to robi xd egicakrifajfkr, oby Chen z Baekhynem mogli by się urawc od Bomi i iść do Suhego Suho, jeszcze do tego udawać wielce zakochanych, byłoby zabawnie xd nie powiem. Pisz dalej! I pisz szybko ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem trochę rozczarowana. Myślałam, że Jongdaee pójdzie do Suho, zobaczy się z Eunji. Ech... Żałuje rozstania, to już plus. Może jeszcze się zejdą. Wierzę w to! Szkoda mi trochę Jongina. Nie dziwię się, że czuł się tam zbędny. Oni wszyscy się znali, a on był obcy. Może z czasem wpasuje się w ich towarzystwo. Mam nadzieję, że po tym spotkaniu znów będą się wszyscy przyjaźnić. Dla Sehuna może to być trudne ze względu na Krisa, ale nie powinien się tak przejmować. Przecież to jego wybrał Tao. :) Niech mu zaufa. Eunji i Jongdae muszą się w końcu zobaczyć. Może gdzieś przypadkiem się chociaż spotkają. :) Lubię Baekhyuna. Jest zabawny, haha. Nieźle się uśmiałam przy tym pierwszym fragmencie opowiadania, gdy rozmawiał przez tel z Jongdae. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam ogromną nadzieję, że Jongdae pójdzie jednak do Suho, ale nie wyszło. Mam nadzieję, że szybko się spotka z Eunji. Mam też nadzieję na wątek SeKaia, ale pewnie go nie będzie. Jak zwykle rozdział bardzo miło się czyta ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Och~ czuję się skołowana początkami sequelu, ale to nie zmienia faktu, że kocham to opowiadanie :D
    Szkoda, że Chen Chen stchórzył... mam wrażenie,że najbardziej się zmienił, chociaż mogę się mylić :p
    Trochę mnie niepokoją Sehun i Tao... te ich wieczne sprzeczki mogą się kiedyś naprawdę kiepsko skończyc...Dobrze, że chociaż Eunji wciąż jest taka wesoła~ za to ją lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  10. I znowu są razem! Miło było znów się z nich śmiać, bo tak sobie dokuczają i zarazem tak widać, że się lubią, aż ciepło na sercu się robi! <3 Oby tylko Sehun pokonał swoją zazdrość, inaczej Tao faktycznie zwinie manatki. Jak przytulali się z Eunji z kuchni to myślałam, że on wejdzie i będzie afera, ale dobrze, że nie trafiłam!
    I Chen... a już myślałam, że nie przyjdzie. Jestem ciekawa reakcji tych dwojga, gdy spotkają się po roku rozłąki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zabiłaś mnie faktem, że Chen jednak zrezygnował z walki o swoją dawną paczkę. Mam nadzieję, że ta rezygnacja nie jest dwustronna i Suho z resztą postarają się go odzyskać.
    Może to wyda się dziwne, ale chyba zaczynam przekonywać się do Baekhyuna, który mógłby zakochać się w Jongdae. Wydaje mi się, że oboje w pewien sposób się lubią i byłoby miło, ale Chena nie da podzielić się na dwie części, by Eunji też była szczęśliwa.. Szkoda :(
    Tak poza tym, mam nadzieję, że Wufan dojrzał i przestanie wtrącać się w Taohuna. Liczę za to, że znajdziesz dla niego jakiegoś miłego chłopaka i Kris też będzie szczęśliwy.
    No i na koniec, jak zawsze - czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  12. W sumie co tu się dziwić, że Chen tak bardzo się wahał w związku ze spotkaniem z starymi przyjaciółmi? Ja na jego miejscu miałabym podobnie, tym bardziej po tym, co przeszedł z Eunji. Miałam mimo wszystko nadzieję, że Jongdae wybierze jednak starą paczkę i spędzą dzień niemalże w komplecie, ale niestety. Co nie zmienia faktu, że moja sympatia do Baekhyuna zdecydowanie wzrosła po tym rozdziale XD Uwielbiam, kiedy tak się złości na Chanyeola i chociaż twardo się broni przed umówieniem się z nim, to i tak czuję, że prędzej czy później skończą na randce XD
    Totalnie nie ogarniam relacji łączącej Jongina i Eunji ;_______; Z jednej strony ona do niczego się nie przyznaje (w zasadzie to unika tematu), a z drugiej te wszystkie czułe gesty... To jakieś takie chore. Cóż, może wkrótce się dowiemy, co i jak. Strasznie się cieszę, że pomimo spięć na spotkanie dotarł również Zitao, bo zdecydowanie jest jedną z moich ulubionych postaci. Chciałabym tylko, żeby on i Sehun przestali się wreszcie kłócić o Krisa, bo naprawdę nie warto, chociaż rozumiem, że Oh może mieć powód do zazdrości. Generalnie przyjemnie czytać o prawie wszystkich razem, bo poczuło się taką swojską atmosferę. Mam nadzieję, że nawet jeśli teraz Jongdae nie dotarł, to spotka się z przyjaciółmi kiedy indziej. Swoją drogą jestem bardzo ciekawa, jak on i Eunji zareagowaliby nawzajem na swój widok.
    Czekam na ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Relacja Jongina i Eunji jest naprawdę porypana, nie mam pojęcia co między nimi jest ._.
    Baekhyun jest taki pocieszny i wesoły, choć mam ochotę walnąć go za to jak traktuje Chanyeola. Fakt, oni uwielbiają się drażnić i w ogóle, ale Baek, no bez przesady.
    Mówiłam już jak bardzo denerwuje mnie zachowanie Eunji? xD
    Generalnie rzadko toleruję postaci damskie w ff yaoi, więc to nic szczególnego xD
    Czekam na kolejną część, hwaiting! :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Baeka zastrzelić to mało za to namawianie Chena do przyjścia do Bomi a nie do Suho i dawnych przyjaciół. Chen to tchórz, tchórz, TCHÓRZ! Nie wierzę, że to zrobił, byłam pewna, że jednak pójdzie do nich. Specjalne zaproszenie mieli mu wysłać? I tak został osobiście zaproszony przez Suho. Tchórz. Będzie tego żałował.
    Hyunnie mnie denerwuje tym jak nazywa Chana. Głęboko wierzę, że w końcu [nie ważne ile to będziesz przeciągać] i tak będzie z Yeolem. :D A jak nie to sobie sama dopiszę swoje zakończenie hahaha :D Ewentualnie mógłby być z Jonginem. Ale jednak tutaj wolałabym go z Chanyeolem XD Bo tak się zastanawiam czy nie walniesz tu Kailu, bo po tobie to akurat tego to mogłabym się spodziewać. Matko, jakie spedalone to by było towarzystwo. XD
    Lubię relacje Eunji i Sehuna. ;) Są bardzo uroczymi przyjaciółmi. I cieszę się, że Kyungsoo przyszedł. A to co jest między Jonginem a Eunji jest trochę dziwne. Niby deklarują, że nic między nimi nie jest to odnosi się takie wrażenie jakby było. Albo Eunji robi to specjalnie, ale po niej to raczej bym się czegoś takiego nie spodziewała. Albo dla Jongina to coś więcej? Lepiej, żeby nie. Albo po prostu naprawdę nic nie ma, a Jongin jako, że tylko ją wśród nich zna to zachowuje się w stosunku do niej śmielej? lol, nie wiem :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Jejku już nikt nie mógł napisać tego komentarza później niż ja. Wybacz mi, ale ostatnio nie miałam nawet czasu czytać - ale obiecuje wszystko nadrobię. xD
    Może zacznę od tego... NIE! NIE! NIE! NIE! KAI ?! CO. TY. ROBISZ?! On jest gejem prawda? On nie może zarywać do Eunji nie może... będzie z Kyungsoo ... taaaaa (albo z Krisem bo biedak nikogo nie ma). ON NIE MOŻE BYĆ HETERO! hahaha Boshee jak ja się dziwnie czuje to pisząc.
    Z jakiegoś powodu nie mogłam przestać się uśmiechać, jak czytałam pierwszy fragment. Taki słodki i uroczy, ale oczywiście Byun jak zwykle pokazuje pazurki. On strasznie rani Chanyeola - pierwsze o czym pomyślałam, to to, że on mógł słyszeć tą rozmowę i wszystko co Baekhyun o nim mówił. Normalnie... padnę zaraz. :/ Biedactwoooo...
    Mam dziwne przeczucie, że szykuje się jakaś kłótnia między Chenem i Kaiem - nie wiem czy Jongin coś czuje do Eunji (niech cholera spróbuje, a będę sobie kopiować twoje rozdziały i zmieniać wszystkie jego teksty na "jestem gejem, lubię fajne, męskie tyłki" bo ja tego do wiadomości nie przyjmę hahaha NIE NO ŻARTUJE xD).
    W każdym razie znowu trochę się pozachwycam tym, jaki masz lekki styl pisania. Ostatnio o tym mówiłam z koleżanką, że piszesz już tak mega profesjonalnie - "książkowo". Nooom jestem dumna jak nie wiem. xD
    Napisałabym "czekam na kolejny rozdział", ale całe szczęście mogę sobie trochę do przodu poczytać i przy okazji nadrobię komentarze xD

    OdpowiedzUsuń